Na oficjalną informację w tej sprawie czekało wielu właścicieli i miłośników legendarnego auta sportowego z USA. Kiedy w lutym br. ze względów finansowych zarząd General Motors podjął decyzję o zawieszeniu działalności oddziału High Performance Vehicle Operations przygotowującego sportowe odmiany Cadillaców (seria V) i Chevroletów (seria SS), wielu miłośników sportowych modeli GM przeżyło szok.
Teraz wiadomo już na pewno, że "Chevy Vette" może czuć się bezpieczna, co potwierdził Fritz Henderson, prezes General Motors, w ekskluzywnym wywiadzie dla magazynu "AutoWeek". Jak zapewnił, obecna generacja modelu C6 (od 2005 r.), oparta głównie na poprzedniej C5 (od 1997 r.), jest na tyle nowoczesna i podatna na dalsze udoskonalenia, że nie ma sensu na siłę opracowywać i wprowadzać nowej C7. Naturalnie, prace związane z przygotowaniem kolejnej siódmej generacji modelu zostaną znów podjęte, choć w tej chwili nie wiadomo kiedy to dokładnie nastąpi.
Najważniejsze jednak, że przyszłość Corvetty jest jak najbardziej bezpieczna, bo jak zapewnił Fritz Henderson, auto jest w pełni rentowne, a to oznacza - biorąc pod uwagę jego wciąż nowoczesną konstrukcję - że im dłużej będzie produkowane, tym większe korzyści będzie przynosić swojemu koncernowi.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Corvette nic nie grozi