W czwartek zarząd Toory zaprezentuje bankom plan naprawczy. Pekao nie zamierzało jednak dłużej czekać.
- Przedstawimy bankom plan naprawczy. Jeżeli zostanie zakceptowany, jest szansa na uratowanie firmy. Jeśli nie, zrealizowany zostanie czarny scenariusz - mówi Radosław Kuras, członek zarządu Toory.
Na razie nie chce ujawniać szczegółów planu naprawczego. - Będziemy o wszystkim informować na bieżąco po spotkaniu z bankami. Wiem, że potrzebują one czasu na analizy, ale mam nadzieję, że przedstawią nam chociaż generalną linię swojego myślenia. Skoro banki zgodziły się na spotkanie, mamy nadzieję na pozytywną reakcję - wyjaśnia Radosław Kuras.
To chyba jednak złudna nadzieja. Po sesji bank Pekao poinformował, że wypowada dwie umowy kredytowe warte 73 mln zł - przypomniał "PB".
Wiadomo, że plan naprawczy Toory polega na cięciu kosztów (co już podobno jest wdrażane) i restrukturyzacji zadłużenia. Długi spółki sięgają obecnie 400 mln zł. Z tej kwoty 117 mln zł to wierzytelności banków (plus ewentualne karne odsetki). Po półroczu straty spółki zbliżyły się do 50 mln zł - czytamy w "PB".
W tej sytuacji analitycy sugerują, że ratunkiem dla Toory jest przejęcie przedsiębiorstwa przez inwestora branżowego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czwartek - kluczowy dzień dla Toory