Główna fabryka Daimlera w Sindelfingen przejdzie od 12 stycznia do 31 marca na krótszy tydzień roboczy w związku z dużym spadkiem popytu na auta.
- Będzie to dotyczyć dwóch trzecich z 28 tys. zatrudnionych w zakładzie - ogłosił na posiedzeniu rady pracowniczej jej szef i wiceprezes Erich Klemm. Zakład będzie pracować przez cztery dni w tygodniu. W marcu pojawią sie też trzydniowe tygodnie robocze a objęci tym systemem otrzymają 90% pensji. Klemm przyznał, że to trudny krok, ale nie do uniknięcia w związku z ostatnimi danymi i nowymi planami produkcyjnymi. W listopadzie obroty grupy spadły o 25%, a głównej marki Mercedes-Benz o 28%.
Związkowcy w grupie rozmawiają z dyrekcją o przejściach na krótszy tydzień roboczy także w innych fabrykach w Niemczech. Wkrótce wprowadzi go zakład w Stuttgarcie. Grupa przedłuży też do czterech tygodni przymusowe urlopy w swych 14 fabrykach zatrudniających 150 tys. ludzi i planuje dodatkowe przerwy przed Wielkanocą.