Rosyjski multimiliarder Oleg Deripaska musiał zwrócić akcje kanadyjskiego koncernu samochodowego Magna, które przed rokiem kupił na kredyt od zachodnich banków.
Już w najbliższych tygodniach dla wielu rosyjskich firm spłata zagranicznych długów stanie się gardłową sprawą - o czym przekonał się już Oleg Deripaska - 9 na liście najbogatszych ludzi świata magazynu "Forbes". Z fortuną ok. 28 mld USD ten 40-letni przedsiębiorca wysunął się na prowadzenie wśród rosyjskich miliarderów. Zięć byłego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, przyjaciel Władimira Putina... Wydawało się, że z takimi referencjami nic nie jest w stanie wstrząsnąć potęgą oligarchy - dopóki świat nie pogrążył się w kryzysie.
Kryzys pozbawił właśnie Deripaskę 20 proc. akcji kanadyjskiego koncernu Magna International, jednego z największych producentów części samochodowych. W zeszłym roku ta transakcja za 1,5 mld USD wywołała wrzawę na świecie. Pierwszy raz Rosjanie zostali strategicznymi wspólnikami tak wielkiej firmy na Zachodzie. Magna miała pomóc w produkcji nowoczesnych aut w zakładach GAZ, które należą do Deripaski. Spekulowano też, że to wstęp do przejęcia amerykańskiego koncernu Chrysler.
Akcje kanadyjskiej firmy oligarcha kupił głównie za 1,4 mld USD kredytu z zachodnich banków, który dostał pod zastaw kupowanych akcji. Od tego czasu wartość tych papierów spadła do 1,1 mld USD i wierzyciele mieli prawo zażądać dodatkowego zabezpieczenia. Deripaska odmówił i jego akcje - jak ogłosiła Magna - przejęli wierzyciele, m.in. francuski bank BNP Paribas - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
To wywołało spekulacje, że Deripaska ma problemy z płynnością i może stracić kolejne aktywa kupowane na kredyt.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Deripaska stracił akcje koncernu samochodowego Magna