Sprzedaż nowych aut w Polsce wzrośnie - optymistycznie oceniają koncerny samochodowe. Tymczasem na Zachodzie branżę motoryzacyjną ogarnął pesymizm.
Bogusław Cieślar, Fiat Auto Poland: - Oczekujemy, że sprzedaż nowych aut w Polsce wzrośnie w tym roku o blisko 10%. Pojawi się wiele nowych modeli aut i oferta koncernów jest coraz bogatsza. Zdaniem Cieślara, wzrost sprzedaży nowych samochodów mogą jednak ograniczyć podwyżki oprocentowania kredytów
Przemysław Byszewski, General Motors w Polsce: - Na przełomie 2007 i 2008 r. wiele firm będzie wymieniać samochody służbowe i głównym motorem wzrostu będą właśnie zakupy flotowe. Zdaniem rzecznika, rozpoczęty rok będzie też wyjątkowo udany dla sprzedawców luksusowych samochodów. - Coraz więcej firm wybiera takie właśnie pojazdy dla menedżerów - wskazuje Byszewski. Koncerny oczekują też spadku entuzjazmu Polaków dla używanych aut. - Do salonów z nowymi samochodami zaczną wracać kierowcy, których przez ostatnie lata zmęczyły problemy z używanymi samochodami - spodziewa się Byszewski. Natomiast Fiat ma nadzieję, że napływ używanych pojazdów ograniczą wprowadzone pod koniec roku przepisy niepozwalające dłużej rejestrować w Polsce aut, które nie są już dopuszczone do ruchu w Europie Zachodniej i zostały tam przeznaczone na złom.
Wojciech Drzewiecki, szef Samaru: - Sprzedaż może wzrosnąć o 15%. Znany ekspert podkreśla przy tym wpływ polityków na rozwój rynku. - Jeśli pojawią się np. pogłoski, że za rok rząd zniesie VAT od aut dla firm, to część z nich zacznie zwlekać z wymianą samochodów.
Z mniejszym optymizmem w nowy rok spoglądają koncerny samochodowe na Zachodzie, pisze GW. W Niemczech w ub.r. sprzedano 3,15 mln nowych aut, o 9 %. mniej niż rok wcześniej i najmniej przez ostatnie 17 lat, od obalenia muru berlińskiego - podało VDA, związek niemieckiego przemysłu samochodowego. Tak kiepskie wyniki tłumaczy się wprowadzoną w ub.roku podwyżką z 16 do 19% stawki podatku VAT i rosnącymi cenami paliw. VDA oszacowało, że z powodu podwyżek, w zeszłym roku niemieccy kierowcy wydali na paliwa o 4 mld euro więcej niż rok wcześniej.
W Holandii spodziewają się w br. spadku sprzedaży nowych aut o 3,4% z powodu wprowadzanych od lutego wyższych podatków od paliwożernych pojazdów, takich jak modne samochody terenowe.
W niepewności żyją sprzedawcy aut we Francji, bo od stycznia obowiązuje tu nowy system podatków. Nabywcy aut o niskiej emisji CO2, czyli zużywających mało paliwa, mogą dostać do 200 euro premii podatkowej. Ale nabywcy aut paliwożernych będą płacić więcej, nawet do 2,6 tys. euro.
Hiszpanii od stycznia wzrosły podatki od nieoszczędnych aut i wg miejscowego stowarzyszenia przemysłu samochodowego Anfac z tego powodu już w ub.r. sprzedaż nowych aut spadła o 1,2%. W tym roku Hiszpanie oczekują stagnacji.
Gazeta pisze też o niepewności za oceanem, na największym rynku motoryzacyjnym świata. Wg wstępnych szacunków w 2007 r. Amerykanie kupili 16,1 mln nowych aut - najmniej od dekady. A w tym roku, zdaniem części analityków sprzedaż nowych aut w USA może spaść do 15,5 mln szt. Wszystko przez galopujące ceny ropy. Do tego, po sierpniowym kryzysie na rynku kredytów hipotecznych wielu mniej zamożnych Amerykanów ma problemy ze spłatą zadłużenia, a inni są mniej skłonni do kupowania aut na kredyt. Do tego dochodzą problemy amerykańskich koncernów motoryzacyjnych, które notują największe straty w swojej historii, zamykają fabryki i zwalniają pracowników, zmniejszając świadczenia socjalne i obcinając płace.
Kolejna fala masowych zwolnień zbliża się też do fabryk samochodów w Europie. Pod koniec ub.r. BMW zapowiedziało zwolnienie kilku tysięcy pracowników w Niemczech. Ostatnio Nissan zapowiedział zwolnienia w swojej hiszpańskiej fabryce. Wcześniej zakłady w Barcelonie postanowił zamknąć Mercedes, zwalniając 420 osób. Polsce taki scenariusz nie grozi, bo zapotrzebowanie na produkty fabryk, w Tychach, Bielsku, Gliwicach, Poznaniu czy na Żeraniu jest bardzo duże.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dobry rok dla polskich kierowców, kiepski na Zachodzie