Według konserwatywnych prognoz do 2025 roku samochody elektryczne stanowić będą co najmniej 10 proc. wszystkich aut w Europie - powiedział Peter Carlsson, były wiceprezes Tesla Motors, na konferencji The Business Booster 2016 w Barcelonie.
Według niego kluczem do przyszłości elektromobilności w Europie będzie właśnie dostępność baterii. - Zdolności produkcyjne baterii powinny przekroczyć 100 GWh, w porównaniu do obecnie planowanych 10 GWh - ocenił.
Peter Carlsson jest zdania, że w perspektywie najbliższych 15-20 lat technologia produkcji akumulatorów nadal zdominowana będzie przez rozwiązania litowe. - Oczywiście pojemność baterii będzie się zwiększać, ale na prawdziwy przełom w tej dziedzinie poczekamy nieco dłużej - prognozuje były wiceszef Tesla Motors.
Jego zdaniem, żeby możliwa była produkcja aut elektrycznych o zasięgu porównywalnym z samochodami napędzanymi silnikami spalinowymi i w porównywalnej cenie, koszt baterii nie powinien przekraczać 100 dolarów za 1 KWh. Peter Carlsson przewiduje, że do 2020 roku możliwe będzie osiągnięcie tego kosztu na poziomie 110-120 dolarów za 1 KWh, ale już w roku 2030 powinien on spaść nawet do 60-70 dolarów za 1 KWh.
Nie oznacza to jednak, że dopiero wtedy samochody elektryczne będą mogły być konkurencyjne wobec pojazdów spalinowych. - Oczywiście w perspektywie roku 2020 nie jest realistyczne, aby pojazdy elektryczne mogły konkurować z silnikami spalinowymi pod względem ceny zakupu, ale jest jak najbardziej możliwe, że już w 2020 roku samochód elektryczny może być konkurencyjny w porównaniu do pojazdu spalinowego, nawet z niższego segmentu cenowego, pod względem łącznych kosztów eksploatacji w ciągu 10 lat - podsumowuje Peter Carlsson.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Elektryczne auta już za kilka lat mogą być konkurencyjne