Związek Zespołów Formuły 1 (FOTA) i Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) osiągnęły porozumienie w sprawie przepisów dotyczących przyszłorocznego sezonu mistrzostw świata.
- Nie będzie rozłamu. Mamy porozumienie w sprawie redukcji kosztów. Będą jedne mistrzostwa Formuły 1 w 2010 r., ale z wydatkami na poziomie z początku lat 90. - powiedział Mosley, który jeszcze dzień wcześniej zapewniał, że na jesieni będzie ponownie kandydował na funkcję prezesa FIA.
Głównym punktem konfliktu była propozycja ograniczenia rocznego budżetu każdego z teamów do sumy 60 mln USD, co miało pomóc w cięciu wydatków w obliczu coraz poważniejszych skutków ogólnoświatowego kryzysu finansowego. To rozwiązanie nie spodobało się jednak największym zespołom, a szczególnie Ferrari, które zagroziło odejściem z Formuły 1.
8 z 9 teamów zrzeszonych w FOTA przesłało w regulaminowym terminie swoje aplikacje na przyszły rok, ale tylko warunkowe z zastrzeżeniem, że wycofają się z cyklu Grand Prix, jeśli nie dojdą do porozumienia z FIA w kwestii wysokości budżetów.
Wg prasowych doniesień, w ostatnich dniach doszło do kilku spotkań Mosleya z wiceprezesem FIA Berniem Ecclestonem, właścicielem praw handlowych do Formuły 1, a także szefem FOTA i teamu Ferrari - Luca di Montezemolo, podczas których wypracowano zakres porozumienia, zatwierdzonego w Paryżu. Wypracowany kompromis oznacza, że zbuntowane zespoły wycofają się z planów organizacji własnego cyklu wyścigowego "New Formula", a także podpiszą umowę "Concorde", która ma obowiązywać do 2012 r. FIA opublikuje niebawem ostateczną listę ekip zgłoszonych do przyszłorocznych MŚ.
W gronie zespołów, które groziły bojkotem nowego sezonu Formuły 1, znalazł się team Roberta Kubicy - BMW-Sauber, a ponadto Ferrari, McLaren-Mercedes, Renault, Toyota, Red Bull-Renault, Toro Roso-Ferrari i Brawn GP-Mercedes. Wyłamał się tylko brytyjski Williams-Toyota, za co został zawieszony w prawach członka FOTA.