Po odrzuceniu przez Senat USA projektu ustawy, przyznającej 14 mld USD rządowej pożyczki zagrożonym bankructwem producentom aut, europejskie giełdy, także warszawska, otworzyły się na minusach.
Obecnie jest bardzo prawdopodobne, że ratunkiem dla "wielkiej trójki" z Detroit stanie się ogłoszenie niewypłacalności.
Zdaniem Marcina Kiepasa z X-Trade Brokers, konsekwencje upadku sektora samochodowego w USA są tak duże (niektórzy uważają, że większe niż upadek Lehman Brothers), a suma pomocy dla nich tak mała, że amerykańskie władze raczej nie zaryzykują bankructwa i ostatecznie pomogą. Zanim jednak nie pojawią się oficjalne informacje na ten temat, na rynkach akcji będzie nerwowo.
Na zamknięciu ostatniej sesji w USA akcje General Motors spadły o ponad 10%, a Forda - o niemal 9%. Wszystkie główne indeksy skończyły dzień z ponad 2% stratami. Konsekwencje decyzji Senatu USA mocno odczuli inwestorzy w Azji - Nikkei zamknął się 5,56% spadkiem. Czołowe europejskie parkiety, a zwłaszcza spółki branży motoryzacyjnej, zaczęły dzień od sporych spadków. Niemiecki DAX spadł po otwarciu sesji o 2,25%, węgierski BUX o 2,28%, FTSE 100 o 2,7%. Francuski CAC 40 otworzył się 4,77% spadkiem - Peugeot zniżkował o 6,1%, Renault o 7,6%, Valeo spadało o 9%.
Niedługo po otwarciu giełdy we Frankfurcie akcje General Motors spadały o 46%, a Forda o 27%. Akcje Fiata na giełdzie w Mediolanie spadały po otwarciu o 5,7%. Akcje BMW zniżkowały o 6,6%, Porsche traciło 4,8%.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Giełdowe spadki po (moto)decyzji Senatu USA