Trzem kieleckim fabrykom motoryzacyjnym grozi przestój. To skutek kłopotów zakładów TEMA.
Te radykalniejsze rozwiązania to odcięcie prądu, wody, ciepła i sprężonego powietrza sąsiednim fabrykom przez pracowników TEMY. To oni odpowiadają za tzw. utrzymanie ruchu we wszystkich trzech spółkach.
Jak dodaje Pietrzykowski, zarówno SHL, jak i Delfo przestały przelewać środki na konto TEMY. Oznacza to, że nie będzie pieniędzy na wypłaty. Jeśli tak się stanie, 10 czerwca protest będzie wznowiony.
TEMA strajkowała już miesiąc temu. Ludzie wrócili do pracy, kiedy dostali zaległe pensje. Firma czeka teraz na decyzję sądu gospodarczego, który ma się zebrać jeszcze w czerwcu. Zarząd spółki TEMA Polska SA wystąpił do sądu o ogłoszenie upadłości. Firma ma prawdopodobnie 10 mln zł długu, którego nie może spłacić, bo majątek włoskiego właściciela Antonio Costy zajął sąd we Włoszech w związku z bankructwem jego włoskich spółek.
Wszystkie trzy fabryki produkują części motoryzacyjne i urządzenia do produkcji części, m.in. do wytłaczania karoserii.
Sprawę mogłoby uratować przejęcie przynajmniej części pracowników TEMY przez siostrzane zakłady. Zapowiedź taką złożyli przedstawiciele włoskiej grupy Magnetto, udziałowca m.in. Delfo. Pietrzykowski podkreśla, że na zapowiedziach się skończyło, a związkowcy czekają na konkrety.