Wysoki rangą przedstawiciel koncernu Volkswagen, Oliver Schmidt, na mocy ugody z prokuraturą przyznał się w piątek przed sądem w Detroit w USA do oszustwa związanego ze skandalem wokół emisji spalin. Grozi mu do siedmiu lat więzienia i grzywna do 400 tys. dol.
48-letni Oliver Schmidt stał w Detroit na czele amerykańskiego biura VW zajmującego się zgodnością regulacyjną (ang. compliance office). Mężczyzna został zatrzymany przez FBI w styczniu na Florydzie. Prokuratura oskarżała Schmidta o odgrywanie istotnej roli w zatajaniu przed amerykańskimi władzami praktyk dotyczących manipulacji wynikami emisji spalin.
Według prokuratury od końca 2014 r. Schmidt, wraz z innymi kierownikami VW, regularnie dostarczał fałszywych wyjaśnień technicznych dotyczących poziomów emisji spalin w samochodach VW.
Początkowo Schmidtowi postawiono 11 zarzutów, za które groziło mu w sumie do 169 lat więzienia. W ramach ugody, w zamian za przyznanie się do winy, prokuratora zrezygnowała z większości zarzutów. Schmidt zgodził się, że po odbyciu kary zostanie wydalony z USA.
W 2015 r. Schmidt przyznał, że w pojazdach VW instalowano oprogramowanie pomagające fałszować wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla. Oprogramowanie to, znane pod angielską nazwą "defeat device" (urządzenie udaremniające), w celach oszczędnościowych wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom.
W sumie amerykańscy prokuratorzy postawili w związku z tym zarzuty ośmiu byłym i obecnym przedstawicielom koncernu Volkswagen. Większość z nich przebywa w Niemczech i wydaje się nieprawdopodobne, by rząd w Berlinie zgodził się na ich wydanie stronie amerykańskiej.
W następstwie dochodzenia podległej rządowi USA Agencji Ochrony Środowiska (EPA) Volkswagen przyznał się we wrześniu 2015 roku do zainstalowania w łącznie około 11 mln samochodów oprogramowania pozwalającego fałszować wyniki pomiarów spalin. W rezultacie Volkswagen znalazł się w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną.
Zawarta już cywilnoprawna ugoda z setkami podmiotów, które złożyły w sądach w USA pozwy przeciwko Volkswagenowi, będzie go kosztować ponad 16 mld dolarów. Właściciele pojazdów z silnikami Diesla otrzymają rekompensaty w kwocie od 5,1 tys. do 10 tys. dolarów, w zależności od typu i roku produkcji ich pojazdu. Ugoda zobowiązała ponadto koncern do zaoferowania możliwości wykupu samochodów bądź też dokonania w nich niezbędnych modyfikacji.
W ramach ugody z resortem sprawiedliwości USA Volkswagen ma zapłacić 4,3 miliarda dolarów tytułem sankcji karnych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kierownik VW przyznał się do oszustwa ws. emisji spalin