Fiat znajdzie pieniądze i uruchomi produkcję nowego modelu w Tychach dopiero, jeśli widać będzie poprawę na europejskim rynku motoryzacyjnym, mówi szef Fiata/Chryslera, Sergio Marchionne w wywiadzie dla Bloomberg Businessweek Polska. Co ważne, dodaje że "w żadnym wypadku nie dopuszcza" kolejnych zwolnień w Tychach, natomiast przewiduje "racjonalizację zatrudnienia" we włoskich zakładach Fiata.
Marchionne odniósł się do zapowiadanych przez wicepremiera Janusza Piechocińskiego rozmów o nowym samochodzie dla tyskiego FAP. Jak mówi w wywiadzie dla Bloomberg Businessweek: - Zawsze chętnie się z nim spotkam (…) Tyle że w tej chwili nie będę mu miał specjalnie nic nowego do powiedzenia. Bo dzisiaj nie można mówić o jakichkolwiek konkretach. Chyba tylko o tym, że podejmowałem decyzję o cięciach w Tychach z ciężkim sercem i że kiedy będzie to możliwe, znajdę pieniądze na inwestycje w fabryce w Polsce. Ale wcześniej muszę być przekonany, że europejski rynek wyszedł z dołka. Mam nadzieję, że w tym roku dojdzie w Europie do względnej stabilizacji. Muszę być wyjątkowo ostrożny. Bo jeśli kryzys w europejskiej motoryzacji będzie się przeciągał, to inwestowanie w produkcję nowego modelu w Tychach nie będzie korzystne także dla samej fabryki. Bo niby co mielibyśmy z tą produkcją zrobić? Naprawdę nie wiadomo, kiedy rynek odżyje (…) Gdybym tylko mógł utrzymać fabrykę w Tychach w kształcie sprzed kryzysu, nie zmieniałbym w niej nic. Zrobiłem to, co niestety nakazywał zdrowy rozsądek. Czeka mnie jeszcze racjonalizacja zatrudnienia we Włoszech.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Marchionne o Fiacie w Polsce