Po półroczu sprzedaż jest większa niż rok temu, ale liczba zamówień maleje. Głównie na pojazdy najcięższe.
— Sprzedaż rośnie, bo dostawcy realizują jeszcze wielkie zamówienia z ubiegłego roku. Nowych zamówień jest mało. Nie dość tego, wiele firm anuluje złożone wcześniej, a producenci mają place pełne ciężarówek — mówi Marek Zawistowski, dyrektor marketingu Renault Trucks.
I dodaje, że gdyby rynek rozwijał się tak jak w 2007 r., to wzrost sprzedaży powinien wynosić nie 11-12 proc., ale 40-50 proc.
Przyczyn jest kilka. Przede wszystkim z powodu silnego złotego maleje opłacalność eksportu. Dlatego firmy zajmujące się transportem międzynarodowym mają mniej zamówień i nie myślą o kupnie nowych ciężarówek.
— Także wysokie ceny ropy, a co za tym idzie, paliw w kraju, schładzają zakupy pojazdów — dodaje Marek Zawistowski.
Jego zdaniem, w optymistycznym wariancie sprzedaż w najcięższym segmencie utrzyma się co najwyżej na poziomie ubiegłorocznym. Jak podkreśla, scenariusz spadku sprzedaży jest jednak bardziej prawdopodobny.
Producenci są też rozczarowani sprzedażą pojazdów ważących 10-16 ton. W pierwszym półroczu znaleźli nabywców na 1214 samochodów, wobec 1078 rok wcześniej. To wzrost o 12,6 proc.
— Mogłoby być lepiej, ale w kraju opóźniają się inwestycje infrastrukturalne związane z budową dróg, w tym przede wszystkim autostrad. Firmy budowlane czekają z zakupami. Liczymy jednak, że od września lub października przyjdzie ożywienie — twierdzi nasz rozmówca z Renault.
Najlepiej ma się segment ciężarówek ważących od 6 do 10 ton, wykorzystywanych głównie przez firmy dystrybucyjne. W pierwszym półroczu sprzedano ich w Polsce 630 sztuk, o 50,4 proc. więcej niż przed rokiem.
— Łącznie ciężarówek ważących pomiędzy 6 a 16 ton powinno się w tym roku sprzedać o blisko 10 proc. więcej niż w 2007 r. — prognozuje dyrektor Marek Zawistowski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Mniej ciężarówek sprzeda się w tym roku