Motocykliści, którzy mają dość płacenia takich samych stawek za przejazd A4 jak samochody osobowe, w Katowicach skutecznie zablokowali wjazd na autostradę A4. Korek ma już 10 kilometrów. Podobnie jest przy bramkach w Katowicach - tam też tworzą się gigantyczne korki.
Operacja obsługi jednego motocyklisty trwa tyle czasu, że wydłuża kolejki samochodów oczekujących na pobór opłat. Kierowcy samochodów i ciężarówek trąbią na motocyklistów.
Policja - wiedząc o proteście - kierowała motocyklistów na jeden pas. Kilkudziesięciu motocyklistów przedostało się jednak do innych bramek i skutecznie zablokowało ruch.
Jak twierdzą kierowcy motocykli, jednoślady nie niszczą drogi tak bardzo jak samochody. Motocykliści chcą więc pójść (a raczej pojechać) śladem swoich kolegów z Wielkiej Brytanii wymusić zwolnienie motocyklistów z opłat za przejazdy autostradami lub przynajmniej je obniżyć. - Nie rozważamy takiej opcji - mówi
Alicja Rajtar, rzeczniczka Stalexportu - koncesjonariusza autostrady A4. Rajtar tłumaczy, że w przypadku zmniejszenia lub zniesienia opłat dla motocyklistów, trzeba byłoby zrobić to także dla samochodów. Poza tym - argumentuje rzeczniczka - opłata za przejazd nie opiera się na stopniu wykorzystania drogi, tylko za sam fakt przejazdu po autostradzie.
Dziś rano grupa motocyklistów zaniosła do siedziby Stalexportu - koncesjonariusza autostrady A4 - petycję w tej sprawie.
Ministerstwo infrastruktury mówi jasno: ten protest to nie jest dobre rozwiązanie. – Wątpię, żeby był to dobry sposób na budowanie przyjaznych i dobrych relacji pomiędzy kierowcami samochodów a motocyklistami – uważa Mikołaj Karpiński, rzecznik ministerstwa. Karpiński dodaje, że kwestia bonifikaty leży w gestii spółki zarządzającej autostradą, ale zaznacza: – Decyzja ta musi być skonsultowana między innymi z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad – wyjaśnia rzecznik.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Motocykliści blokują autostradę A4. Korek ma już 10 kilometrów