Na jesieni rusza pod Warszawą produkcja małego elektrycznego autka. Silna konkurencja jednak też nie śpi.
- Kompletujemy dostawców tak, by we wrześniu ruszyć z partią pierwszych 500 samochodów. Zostały one zamówione przez właściciela marki ze Szwajcarii - informuje jeden z przedstawicieli spółki Impact Automotive Technologies, organizatora produkcji.
Według niego od przyszłego roku produkcja osiągnie 5 tys. sztuk rocznie. Za rok o tej porze sprzedaż samów powinna też zacząć przynosić pierwsze zyski.
- W sytuacji, gdy Komisja Europejska ogranicza poziom emisji CO2, a coraz więcej miast zamyka centra dla pojazdów spalinowych, popularność pojazdów elektrycznych będzie rosła - mówi rozmówca z IAT.
Autorem elektrycznego, dwuosobowego trójkołowca była szwajcarska firma Cree Ltd (obecnie SAM Cree) z Zurychu. Projekt powstał 8 lat temu. Nabywców znalazło jednak niespełna 100 sztuk, bo auto było za drogie i miało wady konstrukcyjne. Teraz, dzięki usprawnieniom, ma odnieść sukces na rynku. Cena auta ma przekraczać 20 tys. zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Na elektrycznym gazie z Pruszkowa