Drogowcy bimbają sobie z kierowców na drodze ekspresowej Bielsko-Biała - Cieszyn. Gdyby ktoś patrzył na znaki informujące o odległościach, powinien przestać z kolei spoglądać na licznik w samochodzie. Różnice sięgają nawet... kilku kilometrów.
Według licznika, od Makro pokonaliśmy dystans 7 kilometrów, według tablic o kilometr dłuższy. Szczególnie trzeba uważać w Skoczowie, gdzie stoi wielka brązowa tablica: "Zabytkowa starówka Cieszyn, 12 kilometrów". Tylko 12 kilometrów do starówki z tego miejsca? To raczej niemożliwe, ale sprawdzić trzeba. Jak się okazuje tylko do zjazd z drogi szybkiego ruchu na ulicę Katowicką, jest 12 kilometrów i 800 metrów. Jakby tego było mało, przy zjeździe stoi taka sama tablica, na której mowa jest tym razem o trzech kilometrach.
- Z tymi tablicami to był taki problem, że najpierw zostały wykonane, naniesiono na nie dane dotyczące kilometrów, a dopiero później zostały ustawione przy drodze. Negatywnego wpływu na bezpieczeństwo to nie ma, ale dane powinny się zgadzać, żeby nie wprowadzać w błąd kierowców - uważa Ireneusz Korzonek, zastępca naczelnika sekcji ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.
Ciekawe zdanie na temat rozbieżności w kilometrach ma Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Dotyczy to jedynie zielonych tablic informacyjnych. Jak mówi Wojciech Gierasimiuk, rzecznik katowickiego oddziału, to... efekt budowy nowych odcinków dróg. - Kilometry są liczone tylko na danym odcinku, a nie całej drodze. Pytanie, czy zmieniać tablice z drobnymi błędami kosztem kilku tysięcy złotych? - zastanawia się Wojciech Gierasimiuk.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nie można wierzyć drogowcom. Trzeba patrzeć na licznik