Prezydent USA Barack Obama powiedział w piątek, że ponad milion miejsc pracy udało się uratować dzięki pomocy rządu federalnego dla przeżywającego trudności amerykańskiego przemysłu samochodowego.
"Fakt, że jesteśmy w tej wspaniałej fabryce jest tylko potwierdzeniem, jak słuszną decyzję podjęliśmy (rok temu)" - powiedział prezydent USA. Dodał, że widoczna poprawa w amerykańskim przemyśle samochodowym jest istotnym symptomem wychodzenia całej gospodarki z recesji.
"Musimy w dalszym ciągu utrzymywać tempo wzrostu (gospodarczego) i tworzyć nowe miejsca pracy" - zaznaczył.
Prezydent USA ponownie wyraził przekonanie, że ratowanie przemysłu samochodowego było "niezbędnym posunięciem". Jego administracja przeznaczyła na ten cel 60 mld dolarów. W 2008 roku dotknięta kryzysem branża motoryzacyjna otrzymała wsparcie w wysokości 25 mld dolarów od rządu byłego prezydenta George'a W. Busha.
"Niektórzy mówili, że będzie to najgorsza inwestycja, jaką kiedykolwiek poczyniono i przekonywali, że nie powinniśmy się tym zajmować i pozwolić na upadek tych miejsc pracy" - powiedział Obama.
Na kilka dni przed wizytą Obamy w Detroit Biały Dom opublikował dane, z których wynika, że od początku tego roku w przemyśle samochodowym utworzono 55 tys. miejsc pracy - najwięcej od 1999 roku. Z przewidywań rządowych analityków wynika, że w fabrykach General Motors i Chryslera do końca 2010 roku zatrudnienie znajdzie jeszcze 11 tys. osób.
Obama w piątek odwiedził również fabrykę GM w Hamtramck na przedmieściach Detroit, gdzie ma wkrótce ruszyć produkcja modelu Chevrolet Volt z napędem elektrycznym. Natomiast w przyszłym tygodniu odwiedzi zakłady Forda w Chicago, gdzie trwa produkcja Taurusa, a wkrótce rozpocznie się montaż najnowszych modeli terenowego Explorera.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Obama o słuszności pomocy dla przemysłu samochodowego