Kraków ma pierwszą w pełni elektryczną zamiatarkę ulic, która ma czyścić Rynek Główny i ulice Starego Miasta. Do 2020 r. krakowskie MPO - zgodnie z wymogami dotyczącymi elektromobilności - powinno mieć 10 proc. sprzętu z napędem elektrycznym. Problem w tym, że nie są jeszcze produkowane duże maszyny tego typu np. śmieciarki.
Zaletami elektrycznej zamiatarki są: brak emisji spalin, cicha praca, kompaktowe rozmiary, duża zwrotność i niskie koszty eksploatacji.
- Podobne zamiatarki kupuje Paryż i Madryt. To maszyna małogabarytowa ze zbiornikiem na zanieczyszczenia o pojemności 2 metrów sześciennych. Ma zaledwie 1,1 m szerokości, jest zwrotna. Będzie używana na Rynku Głównym i wąskich uliczkach Starego Miasta - mówił rzecznik prasowy MPO Kraków Piotr Odorczuk.
Podkreśla, że zaletą tej zamiatarki jest to, że nie emituje spalin i może wyłapywać drobiny pyłu PM10. Może pracować bez ładowania baterii dziewięć godzin.
Jak mówił Odorczuk, do 2020 r. krakowskie MPO zgodnie z wymogami dotyczącymi elektromobilności powinno mieć 10 proc. sprzętu z napędem elektrycznym.
Problem w tym, że nie są jeszcze produkowane duże maszyny tego typu np. śmieciarki. Być może pierwsze egzemplarze będą dostępne w 2019 r. Pojazdy elektryczne są też dużo droższe. Kupiona właśnie zamiatarka kosztowała 945 tys. zł, podobna z tradycyjnym napędem kosztuje ok. 550 tys. zł.
Krakowskie MPO przed Światowymi Dniami Młodzieży kupiło elektryczny małogabarytowy samochód dostawczy do opróżniania koszy ulicznych, a w kwietniu tego roku cztery elektryczne odkurzacze.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Paryż i Madryt a teraz Kraków: w pełni elektryczna zamiatarka ulic już pracuje