Navara służy do zabawy, a NP300 do pracy - tak najkrócej można określić różnice pomiędzy dwoma modelami Nissana. Ten drugi trafi do salonów pod koniec sierpnia br.
General Motors zamyka fabryki produkujące pick-upy, zaś Japończycy są przekonani, że kolejna wersja Nissana potwierdzi ich wieloletnią dominację w tym segmencie rynku. Okres wzrostu cen ropy naftowej nie jest dobrym momentem na premierę samochodów, które nie należą do paliwooszczędnych.
Jednak, gdy rozpoczynano pracę nad nowym NP300, nikt nie przewidywał, że cena ropy zbliży się do 140 USD za baryłkę. Nissan wyposażony jest w bak mieszczący 75l paliwa, co umożliwia – jak podaje producent – przejechanie ok. 750 km.
Auto wyposażone jest tylko w jeden rodzaj silnika wysokoprężnego o pojemności 2,5 l i mocy 133 KM. Współpracuje on z 5-biegową, manualną skrzynią biegów. Wszystkie wersje wyposażone są w napęd na cztery koła z dołączanym napędem przedniej osi sterowanym dodatkową dźwignią.
Od narzędzia pracy wymagamy przede wszystkim użyteczności i bezpieczeństwa, a dopiero w drugiej kolejności np. komfortu. W standardowym wyposażeniu są m.in. dwie poduszki powietrzne, ABS, immobilizer, ale już ręczna klimatyzacja jest jedną z opcji. Jednak lista dodatkowego wyposażenia jest symboliczna.
Nissan ma trzy rodzaje kabin: pojedyncza – trzymiejscowa, przedłużana – dwumiejscowa z dużą przestrzenią pomiędzy siedzeniami a tylną ścianą (np. na narzędzia), oraz podwójna, w której może podróżować 5 osób. Ponieważ ta ostatnia wersja posiada najmniejszą powierzchnię do przewożenia ładunku, wydłużono ją o prawie 10 cm w stosunku do poprzedniego modelu. Spowodowało to, że nie wszystkie oferowane formy zabudowy pasują do tej wersji, więc będą wykonywane na indywidualne zamówienie.
Cena podstawowego modelu wynosi 72 500 zł, ale auto posiada homologację jako ciężarówka, więc po odliczeniu VAT-u pozostaje do zapłacenia 59 900 zł. Dla porównania: Toyota Hilux kosztuje 61 900 zł, natomiast Ford Ranger 69 000 zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Pick-up idealny do pracy