Pol-Mot Holding chce ratować producenta ciągników przy pomocy swojej giełdowej spółki. Do wspólnej gry mogą wejść Chińczycy.
Ale to nie wszystko. Firma ta ma wobec Ursusa bardzo poważne plany, które mogą wpłynąć na losy wchodzącej w skład holdingu giełdowej Warfamy.
— Naszym celem jest utworzenie grupy przemysłowo-handlowej w branżach ciągników i maszyn rolniczych pod znakiem firmowym Ursus. Po zakupie większości udziałów w tej spółce jest możliwa zmiana nazwy Warfama, gdzie Pol-Mot jest większościowym udziałowcem, na Ursus — mówi Andrzej Zarajczyk, prezes Pol-Mot Holding.
Jego zdaniem, skupienie w jednych rękach produkcji ciągników i maszyn rolniczych przyczyniłoby się do wzrostu rentowności i konkurencyjności obydwu branż.
Szef Pol-Motu jest przekonany, że przeżywającego poważny kryzys Ursusa można jeszcze uratować. Na odsiecz ma przyjść właśnie Warfama, która — jego zdaniem — dysponuje już kapitałem możliwym do inwestowania w rozwój wyrobów, bazę produkcyjną i budowę własnej sieci sprzedaży. Prezes ma już także gotowy plan rozwoju Ursusa.
— W trzy lata Ursus ma zwiększyć produkcję i sprzedaż ciągników z 1400 do 3000-4000 sztuk rocznie —zapowiada Andrzej Zarajczyk.
Niedoszły turecki inwestor obiecywał w 2007 r. zainwestowanie w spółkę 75 mln zł. Do 2009 r. z Ursusa miało wyjeżdżać rocznie 6,5-7 tys. ciągników.
Prezes Pol-Motu chce także, by jego inwestycje zapewniły spółce zgodność produkowanych ciągników z dyrektywami europejskimi. Szczegółów jednak nie ujawnia. Zapewne chodzi o to, by ciągniki były wyposażone w silniki spełniające europejskie normy spalania Euro III. Obowiązek ich stosowania wchodzi w życie w 2009 r.
Szef Pol-Motu przypomina także, że Pol-Mot Warfama już jest zaangażowana w produkcję ciągników. Od kilku lat współpracuje z Foton Lovol, chińskim producentem ciągników.
— Firma ta chce razem z nami zorganizować bazę produkcyjną i serwis z zasięgiem działania na Polskę i kraje ościenne — mówi szef Pol-Mot Holding.