Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Policjanci oraz funkcjonariusze Straży Granicznej rozbili grupę przestępczą trudniącą się paserstwem części samochodowych - poinformowała we wtorek Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Zatrzymano sześciu mężczyzn, zostały im przedstawione zarzuty paserstwa.
Jak zaznaczył, realizacja ta odbyła się przy udziale Policji, Prokuratury Okręgowej Warszawa Śródmieście, Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej oraz Wywiadu Skarbowego Urzędu Kontroli Skarbowej w Warszawie. "Była to duża, wspólna realizacja, która przeprowadzaliśmy w okresie 5 dni w ubiegłym tygodniu" - dodał.
W efekcie zatrzymano ośmiu podejrzanych, sześciu z nich usłyszało zarzuty paserstwa, a wobec 5 z nich Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieście zastosował tymczasowe aresztowania na okres 3 miesięcy. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Michał Dziekański poinformował, że z uwagi na wielką wartość kradzieży zatrzymanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Jak mówił Żebrowski, w ciągu 5 dni zostały skontrolowane miejsca zamieszkania podejrzanych, garaże, magazyny i opuszczone budynki. Efektem była likwidacja ośmiu dziupli samochodowych na Pomorzu.
Z ustaleń policji wynika, że odnalezione części samochodowe pochodzą ze 122 pojazdów skradzionych m.in. na terenie Polski (10 pojazdów), Niemiec (91), Wielkiej Brytanii (8), oraz Szwajcarii (5). Wartość tych skradzionych pojazdów oszacowano na ponad 16 mln zł. Do dziupli trafiały głownie akcesoria z pojazdów marek luksusowych skradzionych w latach 2010-2016.
Jak poinformowała prokuratura, w miejscach zamieszkania zatrzymanych zabezpieczono znaczną sumę pieniędzy - blisko 80 tys. zł, dokumenty finansowe, napisane odręcznie faktury i umowy oraz komputery i nośniki elektroniczne. Funkcjonariusze skontrolowali także biura rachunkowe, które prowadziły księgowość dla firm będących własnością zatrzymanych osób.
Komendant Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej gen. Wojciech Skowronek tłumaczył, że zatrzymani prowadzili legalną działalność gospodarczą. "Pod płaszczem legalnej działalności prowadzone były nielegalne interesy, które omijały system podatkowy, które omijały ewidencje, księgi rachunkowe" - wyjaśnił. Mówił, że samochody były sprowadzane do Polski, rozbierane na części i sprzedawane za pośrednictwem portali internetowych.
"Przykład tej realizacji pokazał nam skalę zjawiska jakim jest handel częściami samochodowymi, które pochodzą z nielegalnego źródła, przez różnego rodzaju portale internetowe" - podsumował szef stołecznej policji.
Żebrowski dodał, że sprawa ta "będzie miała swoje dalsze reperkusje, jest to sprawa rozwojowa, nie wykluczane są kolejne zatrzymania".
