Po 30. latach służbę w policji kończy legenda polskiej motoryzacji, czyli polonez, pisze Dziennik. Wykończył go kryzys, bo w ramach oszczędności i łatania dziury w policyjnym budżecie Komenda Główna kategorycznie zakazała remontowania starych aut.
Zakaz przeprowadzania kosztownych remontów trafił już do wszystkich komend wojewódzkich policji. W praktyce oznacza on, że niedługo "poldka", który w milicji i policji służył od ok. 30. lat, zobaczymy jedynie na filmach. - Pod koniec 2008 r. używaliśmy jeszcze 2,5 tys. polonezów. Teraz jest ich już o 1 000 mniej. Liczymy, że do końca czerwca nie będzie już żadnego, poinformowało Biuro Logistyki KG.
Obcięcie niemal do zera funduszu na remonty może przynieść policji spore oszczędności. - Koszt remontu silnika w polonezie jest równy jego wartości. Wymiana skrzyni biegów w passacie o przebiegu 300 tys. km to przynajmniej 5 tys. zł, tłumaczy oficer stołecznej policji. Złomowane lub sprzedawane na przetargach auta mają być zastąpione przez nowe. Głównie będą to auta koreańskiej marki KIA z fabryki na Słowacji.
Jednak nasi rozmówcy obawiają się, że nowe auta auta ze Słowacji nie dojadą. "A to dlatego, że oszczędności w związku z kryzysem szuka też minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna. Z tego powodu nie wiemy nawet, na zakup ilu radiowozów będzie nas stać. Obawiam się, że my będziemy złomować dość sprawne "poldki" a nowych aut nie dostaniemy, ostrzega jeden z wysokich rangą oficerów policji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Policja: poloneza czas ... skończyć