Polska pod względem liczby samochodów osobowych osiągnęła europejską średnią. Na koniec 2012 r. prawie co drugi Polak miał już auto - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Pod względem zmotoryzowania Polacy statystycznie nie ustępują już także potęgom gospodarczym z innych części świata, a wiele z nich znacznie wyprzedzają. Według Europejskiego Stowarzyszenia Europejskich Producentów Samochodów (ACEA) w 2010 r. na tysiąc mieszkańców przypadało w Japonii 456 samochodów osobowych, w USA - 424 auta, w Korei Południowej - 283, a w Chinach - 32.
Motoryzacyjny boom zapanował w Polsce po maju 2004 r., kiedy przystąpiliśmy do UE. Na koniec 2003 r. w Polsce było zarejestrowanych 11,24 mln samochodów osobowych, a na tysiąc mieszkańców Polski przypadały 294 auta. Od tego czasu na naszych drogach przybyło aż 7,5 mln samochodów osobowych.
Unijny urząd statystyczny Eurostat podkreśla, że między 2005 i 2010 r. w Polsce zanotowano najszybszy wzrost zmotoryzowania społeczeństwa. W tamtej pięciolatce liczba aut przypadających na tysiąc Polaków podskoczyła aż o 40 proc., a drugie miejsce pod tym względem zajęli Rumuni ze wzrostem 35 proc. (w 2010 r. na tysiąc mieszkańców Rumunii przypadało jednak tylko 201 aut, co było najniższym wskaźnikiem w UE).
Przyspieszenie z drugiej ręki
Zwykle wzrost liczby aut jest powiązany ze wzrostem sprzedaży nowych pojazdów, a ta zależy od rozwoju gospodarki. Polskie władze wybrały inną drogę i po naszym wejściu do UE zniosły praktycznie wszelkie ograniczenia w imporcie używanych pojazdów. W efekcie Polacy od 2004 r. biją rekordy świata, co rok sprowadzając z zagranicy średnio ok. 800 tys. samochodów z "drugiej ręki". Około połowy tych pojazdów w chwili przekroczenia polskiej granicy ma jednak dziesięć lat lub więcej i skutki tego widać w statystykach GUS.
Na koniec 2003 r., tuż przed naszym wejściem do UE, mniej więcej co drugie auto w Polsce miało dziesięć lat lub więcej. W zeszłym roku już prawie cztery piąte samochodów zarejestrowanych w naszym kraju zaliczało się do tej grupy weteranów szos. Statystyczne auto w UE ma 8,3 lat, a w Polsce - około 13-14 lat.
GUS odnotował istotne zmiany w parku samochodów używanych przez Polaków. Odsetek zarejestrowanych u nas aut o masie 1900 kg lub większej wzrósł w 2012 r. do 17,2 proc. z 15,7 proc. rok wcześniej, a jednocześnie odsetek aut najlżejszych - o masie do 1399 kg - spadł do 31,9 proc. z 33,3 proc. w 2011 r.
Wzrósł także odsetek aut napędzanych silnikami Diesla (25,5 proc. na koniec 2012 r.) kosztem samochodów napędzanych silnikami benzynowymi (57, 7 proc. w zeszłym roku).
Ten napływ na nasze drogi samochodów ciężkich, z silnikami wysokoprężnymi, można również uznać za efekt importu używanych pojazdów - głównie limuzyn z Niemiec. Taka tendencja utrzymuje się również w tym roku.
Do końca lipca przebojem wśród używanych aut sprowadzanych do Polski był Volkswagen Passat (18,6 tys. sztuk), nieznacznie wyprzedzając tylko VW Golfa (18,5 tys.) - wynika z danych eksperckiej firmy Samar. Trzecie miejsce na tej liście przebojów używanych aut zajmuje Audi A4 (17,2 tys. do końca lipca), który tak jak VW Passat należy do kategorii samochodów ciężkich i często napędzanych silnikiem Diesla, których najszybciej przybywa na polskich drogach.
Feler na kilka milionów?
Oficjalne statystyki liczby aut zarejestrowanych w Polsce ocenia szef firmy Samar Wojciech Drzewiecki. - Te dane nie oddają rzeczywistości. Zostały przygotowane na podstawie danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK), które mogą nawet o kilka milionów sztuk zawyżać dane o liczbie samochodów zarejestrowanych w Polsce - uważa Drzewiecki. Takie gigantyczne zawyżanie statystyk sugerują np. dane o liczbie obowiązkowych polis komunikacyjnych OC. Sprzedaje się ich o kilka milionów sztuk mniej, niż jest samochodów zarejestrowanych w Polsce.
Ministerstwo Środowiska chciało pomóc w urealnieniu statystyk, postulując wprowadzenie kar dla kierowców, którzy po wyrejestrowaniu samochodu zgodnie z przepisami nie zgłoszą tego do urzędu komunikacyjnego. Ale w zeszłym roku ten pomysł resortu środowiska odrzuciły Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Transportu.
Nie ma jednak wątpliwości, że w Polsce przybywa aut. - Każdy to widzi. Przez pewien czas Polacy zaczęli też sprowadzać młodsze używane pojazdy, co nie znaczy, że były one w lepszym stanie technicznym. Jednak od końca zeszłego roku ta tendencja się zmieniła i w imporcie znowu przeważają takie, które mają ponad dziesięć lat - powiedział nam Drzewiecki.
Stojąc często w korkach, kierowcy na własnej skórze mogą się też przekonać, że samochodów przybywa nam więcej niż dróg szybkiego ruchu. Według GUS w 2012 r. przybyło nam 295 km autostrad i sieć takich dróg wydłużyła się do 1365 km, natomiast sieć dróg ekspresowych jedno - i dwujezdniowych wynosiła 1053 km i w zeszłym roku wydłużyła się o 315 km. Wciąż jednak daleko nam do UE. Tam w 2012 r. na 1000 km kw. przypadało średnio 16 km autostrad, a u nas - prawie cztery razy mniej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polska dogoniła UE pod względem motoryzacji. Prawie co drugi z nas ma auto