Motokoncerny z Detroit żądają gotówki. Ich europejscy czy japońscy konkurenci wolą gwarancje kredytowe.
Wytwórcy aut spoza USA poszli zupełnie inną drogą: - Trzeba wyraźnie rozdzielić to, co się dzieje w USA, od Europy czy Japonii, podkreśla Jakub Faryś, dyrektor Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. - Amerykańskie koncerny straszą rząd i dostają pieniądze. W Europie sytuacja na rynku też jest trudna, ale nikt nie wyciągał dotąd rąk po gotówkę z publicznej kasy, dodaje.
Europejskie koncerny walczą raczej o odblokowanie finansowania kredytowego w czasach, gdy sytuacja w branży jest oceniana przez banki jako mniej pewna. - Proszą o gwarancje kredytowe, o pożyczki na pracę nad bardziej ekologicznymi modelami, mówi Faryś, którego cytuje "Rzeczpospolita".
Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów ACEA oblicza, że pomoc potrzebna dla fabryk na kontynencie powinna sięgać 40 mld euro. W tym jest już niemal pewne 6 mld euro pomocy rządu Francji dla PSA Peugeot Citroen oraz Renault. Ale też zapowiadane m.in. ok. 4 mld euro w Hiszpanii, ponad 3,5 mld euro w Szwecji czy równowartość ok. 2,5 mld euro w Wielkiej Brytanii. Do tego 7 mld euro, które Europejski Bank Inwestycyjny pożyczy koncernom (do połowy tego roku) na pracę nad bardziej ekologicznymi modelami.
Z pomocy nie rezygnują japońscy producenci. Finansowe ramię koncernu Toyota chce pożyczyć 2 mld dolarów od zależnego od rządu Japan Bank for International Cooperation. Natychmiast o zamiarach wystąpienia o podobne pożyczki poinformowały Honda, Nissan i Mazda. Mają na to spore szanse – rząd w Tokio chce jeszcze w tym miesiącu pożyczyć 5 mld dolarów producentom działającym poza granicami Japonii.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Producenci w kolejce po pomoc