Polskie fabryki motoryzacyjne należą do najnowocześniejszych w Europie. Inwestycje branży pojazdów to nowe miejsca pracy, i jedno z najistotniejszych źródeł innowacji dla polskiej gospodarki, przypomina Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). Kondycja finansowa ogromnej rzeszy Polaków i stabilność budżetu państwa zależy od tego, czy światowe koncerny pozostaną w Polsce i będą tu inwestować.
Fabryki motoryzacyjne to w regionie często największy lub nawet jedyny liczący się pracodawca. Ponad 5,7% ogółu zatrudnionych w przemyśle pracuje w tym sektorze. Wzrost zatrudnienia w motobranży przekracza średnią dla rynku w obszarze produkcji. W 2010 r. zatrudnienie ogółem w przemyśle zwiększyło się o 2,4% w stosunku rocznym, w branży motoryzacyjnej zaś tempo wzrostu było trzykrotnie wyższe (7,2%). Jeśli do zatrudnienia w wąsko rozumianej motoryzacji (w 2010 r. - 142 tys.) doliczyć pracowników branż "okołomotoryzacyjnych" (w samym sektorze paliwowym ok. 90 tys. osób), ubezpieczeń i innych usług finansowych (np. leasingu czy bankowości) działających na rzecz motoryzacji, okaże się, że w Polsce najwięcej miejsc pracy powstało dzięki produkcji, sprzedaży i eksploatacji samochodów.
Motoryzacja jest jednym z największych źródeł dochodów budżetu. Dzięki produkcji samochodów, części oraz paliw do budżetu trafiają spore kwoty z tytułu VAT oraz akcyzy. Szacuje się, że w 2010 r. blisko 45% akcyzy wpłynęło doń za przyczyną naszych aut -nabywanych i eksploatowanych (paliwo). Same podatki z paliw, obejmujące akcyzę i VAT, to ponad 15% wpływów budżetu paostwa w roku 2009. Co najmniej co szósta złotówka trafia więc do wspólnej kasy dzięki temu, że Polacy jeżdżą samochodami. Kolejny strumień podatkowy ma swoje źródło w sprzedaży pojazdów.
Motoryzacja rozwija się - i będzie się rozwijać, niezależnie od działań instytucjonalnych czy ewentualnych zaniechań. Czy jednak nie możnaby lepiej wykorzystać potencjału całych segmentów gospodarki pracujących na rzecz motoryzacji? Jak wspomóc siłę branży, żeby nad Wisłą łatwiej było o pracę, a Polakom żyło się lepiej? PZPM odpowiada, że w Polsce potrzeba systemowych zachęt do inwestowania - zarówno w skali krajowych regulacji, jak i na poziomie lokalnym, np. poprzez złagodzenie kryteriów inwestowania w ramach specjalnych stref ekonomicznych, których firmy motoryzacyjne są najczęstszym gościem. W 2009 r. udział inwestycji branży motoryzacyjnej w SSE wyniósł 26,2%. Choć z roku na rok ich poziom się zwiększa, udział motoryzacji w łącznej wartości środków zainwestowanych w strefach -
systematycznie spada. Tymczasem inwestycje w przemyśle motoryzacyjnym to sposób zarówno na modernizację kraju poprzez napływ nowych technologii, jak i na kreowanie miejsc pracy i redukcję bezrobocia.
W obecnych warunkach motoryzacja to w Polsce przemysł o jednym z najniższych parametrów rentowności, a jednocześnie jeden z kluczowych sektorów dla utrzymania polskich rodzin. W minionej dekadzie produkcja aut w Czechach, Rumunii oraz na Słowacji potroiła się, a w Polsce wzrosła jedynie o 1/4. W ostatnich latach nie weszła do Polski żadna większa inwestycja motoryzacyjna. Dlaczego koncerny wybierają inne kraje, (np. Węgry, Ukrainę, Słowację)? Potrzeba sprawdzonych w innych krajach rozwiązań stymulujących rodzimą produkcję motoryzacyjną. W Czechach np. motoryzacja w pełni oparła się kryzysowi, a nawet odnotowała 22% wzrost w ub.roku. Tak znaczny wzrost sprzedaży w czasie globalnego kryzysu nastąpił w tym kraju po wprowadzeniu "podatku ekologicznego" i pełnego odpisu VAT od samochodów firmowych, rozwiązań od dawna postulowanych u nas nie tylko przez branżę motoryzacyjną, ale i szerokie kręgi biznesowe, pisze PZPM. Rozwiązania te, kluczowe dla wsparcia rynku wewnętrznego, stanowiącego nasz największy potencjał niezagospodarowany i gwarancję uniezależnienia od światowych koniunktur - powinny być poważnie brane pod uwagę również w Polsce. Tymczasem, mimo rosnącej produkcji, trend w strukturze sprzedaży pojazdów nie napawa optymizmem. Udział eksportu w produkcji krajowej samochodów stale wzrasta - w segmencie aut osobowych zwiększył się o 98,03% w roku 2010 z 97,99% w roku poprzednim. Rynek wewnętrzny nadal czeka na zielone światło.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PZPM: co szósta złotówka w budżecie dzięki temu, że używamy aut