Ponad 131,1 tys. używanych samochodów trafiło do Polski w lipcu. W tym roku sprowadzimy ponad milion pojazdów. Wzrostowi importu najbardziej pomaga mocny złoty.
Wg Jakuba Farysia, dyrektora Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, poziom importu długo jeszcze nie spadnie poniżej 100 tys. sztuk miesięcznie. - Nie ma nadziei na spadki - potwierdza "Rz" Wojciech Halarewicz, dyrektor generalny Mazda Motor Poland. - Nie zmieniają się niekorzystne dla przedsiębiorców przepisy dotyczące odliczenia VAT. Nie ma przepisów promujących mniej szkodliwe modele. A jednocześnie umacnia się złoty i zakup używanego pojazdu na Zachodzie staje się coraz atrakcyjniejszy - komentuje.
Sprowadzającym trudno się dziwić. Także tym, którzy przywożą nowe lub niemal nowe samochody. Tylko kilka koncernów zdecydowało się w ostatnich tygodniach przeliczyć cenniki po aktualnych kursach walut. W rzeczywistości oznaczało to nawet kilkudziesięcioprocentowe obniżki. Większość firm stosuje nadal rozbudowane promocje, które mają rekompensować różnice kursowe. - A tu potrzeba otwartości - uważa Wojciech Drzewiecki, prezes Samaru. - Obniżenia cenników, a nie ukrywania obniżek w rabatach. Promocje nie pomagają w ratowaniu sprzedaży, a ta z każdym miesiącem ma coraz mniejszą dynamikę wzrostu. Po siedmiu miesiącach tego roku wzrost polskiego rynku nowych aut już tylko nieznacznie przekracza 10% - dodaje.
Tymczasem import używanych samochodów coraz wyraźniej dotyczy egzemplarzy nowych lub prawie nowych. Spośród wszystkich sprowadzonych w lipcu pojazdy do czterech lat stanowiły już 15%. Grupa wozów dziesięcioletnich i starszych zmniejszyła się do 38,6%. Jeszcze w 2007 r. stanowiły one połowę importu, a w 2006 r. - niemal 59%. Równocześnie samochody czteroletnie i młodsze w ubiegłym roku to 10% przywozu, rok wcześniej ledwie 6,7% czytamy w "Rz".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rekordowy import aut