Rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew poinformował we wtorek o podpisaniu zarządzenia, zakazującego zakupu importowanych samochodów dla przedstawicieli władz. Eksperci twierdzą jednak, że jest to posunięcie raczej symboliczne.
"Wolimy, żeby to przedsiębiorstwa krajowe, a nie zagraniczne korzystały z kolosalnych funduszy wydawanych przez państwo" - powiedział Miedwiediew na posiedzeniu rządu.
Przedstawiciele branży motoryzacyjnej zwracają jednak uwagę, że udział finansowanych przez państwo zakupów stanowi zaledwie 3 proc. rosyjskiego rynku samochodowego.
Zarządzenie zabrania też służbom publicznym i władzom municypalnym zakupu autobusów, tramwajów czy ambulansów produkcji zagranicznej.
Reuters przypomina, że w czasach radzieckich oficjele jeździli limuzynami produkcji krajowej. Dla najważniejszych był to ZiŁ, dla mniej ważnych - Wołga. Oba te modele praktycznie znikły już z ulic rosyjskich miast.
Rosyjscy producenci samochodów - Sollers, Kamaz i GAZ - mają do końca roku zaprojektować krajowy pojazd dla przedstawicieli władz. Prezydent Władimir Putin wezwał rosyjskie przedsiębiorstwa, w tym producentów broni i sprzętu wojskowego, do zwiększonego wykorzystania lokalnych produktów i ograniczenia importu podzespołów, który mógłby stać się celem amerykańskich i unijnych sankcji w związku z rolą Rosji w kryzysie na wschodzie Ukrainy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosyjskie władze mają się przesiąść na samochody krajowe