Prawie każdy z nas chce mieć swój własny, wymarzony samochód… jednak rewolucja cyfrowa zmienia też podejście człowieka do aut osobowych, w szczególności w najbogatszych społeczeństwach.
Młodzi ludzie zaczynają podchodzić coraz bardziej ekonomicznie do kwestii posiadania auta, patrząc przez pryzmat ponoszonych przez nich kosztów posiadania (kosztów stałych) i korzystania z samochodu (kosztów związanych z eksploatacją). Do innego sposobu myślenia inspirują ich nowe modele biznesowe typowe dla cyfrowej gospodarki oparte na zasadzie współdzielenia via internet zasobów, jak np. GetAround, Car2Go czy też efektywnego korzystania z usług przewozowych (np. Uber). W naszym kraju, samochody przez dziesiątki lat były przedmiotem kultu, ale wygląda na to, że doszliśmy już do takiego poziomu rozwoju ekonomicznego i społecznego, że podobne trendy zaistnieją też w Polsce.
Jak pokazuje opublikowany pod koniec 2014 r. raport firmy doradczej KPMG „Me, my car, my life”, cyfrowi konsumenci mają też zupełnie nowe oczekiwania odnośnie funkcjonalności samochodów. Z ich punktu widzenia w centrum ich wymagań jest cyfrowa mobilność. Oczywiste jest dla nich, że wsiadając nawet do nowego samochodu ich smartfon czy tablet powinien natychmiast się łączyć z inteligentnymi cyfrowymi systemami wbudowanymi w aucie. Od razu powinni mieć też dostęp nie tylko do telefonu i książki adresowej, ale też do poczty elektronicznej i kalendarza, portali społecznościowych, ulubionej muzyki, swoich celów podróży i tras, czyli de facto wszystkich funkcjonalności, do których przyzwyczaili się w cyfrowym świecie. Smartfon (czy tablet) będą centralnymi urządzeniami do zdalnego sterowania pojazdem (np. włączenia ogrzewania przed dojściem do auta), nawigacji, przekazywania informacji na temat indywidualnego profilu kierowcy, czy do zbierania (także zdalnego) różnorodnych informacji z pojazdu.
Inteligencja pojazdu jest coraz bardziej oparta na wbudowanych czujnikach, procesorach, systemach sztucznej inteligencji i modułach komunikacyjnych, dzięki czemu samochody staja się autonomicznymi obiektami w Internecie rzeczy (ang. internet of things), mogącymi się porozumiewać między sobą (np. w celu zapobiegania kolizjom) oraz całym otoczeniem. Testowane są już samojezdne auta, w których rola kierowcy może być ograniczona do wpisania celu podróży i uruchomienia silnika. Standardem staje się też zdalna diagnostyka, dzięki której producent jest w stanie zdalnie monitorować i diagnozować pojazd. Prawdopodobnie już niedługo kupujący samochód zamiast zadać pierwsze pytanie, jaką moc i przyspieszenia ma dane auto, będzie bardziej zainteresowany jak bardzo „cyfrowo” jest ono wyposażone.
Na dodatek konsumenci, bazując na swoich bardzo dobrych doświadczeniach z punktów obsługi klienta, takich jak np. w sklepach Apple, przenoszą swoje oczekiwania dotyczące sposobu i jakości obsługi na przemysł samochodowy. W konsekwencji konsumenci chcieliby, żeby wszystkie interakcje związaną z posiadaniem samochodu, czyli z poznaniem oferty i wyborem auta, jego zakupem oraz utrzymaniem i naprawami, przebiegały tak sprawnie i efektywnie, jak np. w przypadku handlu elektronicznego. Sprzedawcy aut muszą się pogodzić też z faktem, że konsument błyskawicznie porównuje ceny w internecie, oraz publikuje na forach społecznościach swoje opinie o produktach i samych sprzedawcach.
Przemysł samochodowy wszedł obecnie w fazę, w której techniki informacyjne, a w szczególności wbudowana inteligencja cyfrowa wraz z oprogramowaniem, zaczynają odgrywać równie ważną rolę, jak umiejętność zaprojektowania nowych, bardziej wydajnych i oszczędnych silników czy bardziej niezawodnych układów jezdnych. Producenci aut muszą też przyspieszyć wdrażanie innowacji cyfrowych, aby zacząć nadążać za potrzebami konsumentów.
* Jerzy Kalinowski, partner, szef grupy doradczej w sektorze nowych technologii, telekomunikacji i mediów w KPMG w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Samochód w świecie cyfrowych konsumentów