Francuski przemysł samochodowy, strategiczny dla gospodarki tego kraju, zlikwidował w ub. roku, w następstwie kryzysu ponad 54 tys. miejsc pracy.
Wg danych resortu przemysłu, w sumie zlikwidowano w ubiegłym roku 54 tys. miejsc pracy w całej branży - głównie u konstruktorów, podwykonawców oraz producentów części samochodowych. "Le Figaro" dodaje, że w ub.r. wyprodukowano we Francji dwukrotnie mniej pojazdów niż 10 lat wcześniej.
Pocieszeniem dla francuskich producentów może być fakt, że wzrosła jednocześnie o ponad 10% liczba rejestracji nowych samochodów. Wg dziennika stało się tak przede wszystkim dzięki państwowej dopłacie do nowych pojazdów. Każdy nowy nabywca ekologicznego pojazdu (charakteryzującego się niewielką emisją CO2) mógł dostać premię wysokości 1 000 euro, jeśli jednocześnie pozbył się swojego starego auta. Ta ekologiczna premia pomogła jednak przede wszystkim tanim markom, produkowanym poza Francją, jak rumuńska filia Renault - Dacia Logan.
Prognozy dla francuskiej branży motoryzacyjnej na bieżący rok - choć nieco lepsze - są nadal pesymistyczne. Specjaliści przewidują, że liczba pracowników sektora skurczy się w tym okresie o minimum 10 - 15 tysięcy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Straszliwy rok dla francuskiej motobranży