Blisko 50 kontraktów na 250 mln zł zerwał syndyk w podłańcuckiej firmie Transsystem. Na dalszą pracę w spółce załapało się ponad 380 osób czytamy w Gazecie Wyborczej.
Wydano już sądowe postanowienie o prowadzeniu dalszej działalności firmy co najmniej przez rok z możliwością przedłużenia. Wg syndyka to bardzo ważna decyzja, bo postanowienie rozesłano do zagranicznych kontrahentów, którzy nadal mogą zlecać firmie pracy, tłumaczy Olejnik, który zdecydował się zerwać 47 umów na kwotę 250 mln zł. Jest wśród nich m.in. kontrakt z Audi, dla którego podłańcucki producent linii montażowych miał wykonać przenośniki za kilkanaście milionów złotych.
- Te kontrakty były nierentowne, przyniosłyby straty. Pieniądze w Transsystemie były przejadane. Firma brała zaliczki, przedpłaty i nic nie zrobiła. Jednym kredytem spłacano inne, mówi Marek Olejnik, podkreślając, że nie ma uprawnień do podejmowania decyzji ws. przykładowo pożyczek na prowadzenie chybionych przedsięwzięć.
Syndyk zdecydował, że będzie kontynuował 26 starych kontraktów na 17 mln zł, m.in. z Mercedesem, Goodyearem i Warbudem. Pozyskał także nowe zamówienia na 11 mln zł.
Do Sądu Rejonowego w Rzeszowie do tej pory trafiło już ponad 400 wierzytelności, jakie Transsystem ma wobec kontrahentów. Syndyk spodziewa się, że będzie ich więcej.
Niebawem ruszy szacowanie majątku Transsystemu. Syndyk firmy nie wyklucza, że spółka już w przyszłym roku zostałaby wystawiona na sprzedaż. Olejnik zapewnia, że jej pracownicy od sierpnia regularnie dostają pensje i pracują na dwie zmiany.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Syndyk: w Transsystemie "przejadano pieniądze"