Jest szansa na porozumienie w TRW i zakończenie sporu zbiorowego
"Gazecie Wyborczej" Sławomir Jeziorowski, przewodniczący zakładowej "Solidarności".
Jeszcze niedawno wydawało się, że pracodawcy nie uda się porozumieć ze związkiem. Kolejne spotkania kończyły się fiaskiem. Sytuacja zmieniła się, gdy do rozmów przystąpił jako mediator były poseł Jacek Kasprzyk.
Załoga weszła w spór zbiorowy z pracodawcą w czerwcu. Zakładowa komisja "S" zażądała 15-proc. wzrostu wynagrodzeń, wypłaty 500 zł jednorazowej premii inflacyjnej, regulacji płac w pierwszym kwartale roku i ustalenia jasnych kryteriów przyznawania podwyżek.
Do połowy sierpnia w fabrykach trwało referendum strajkowe. Załoga odpowiadała na pytania, czy chce strajku i czy jest zadowolona z 4,5-proc. podwyżki, którą dostała. Związek nie chce zdradzić wyników do zakończenia rozmów z pracodawcą. Do protestu może dojść, jeśli połowa osób biorących udział w referendum opowiedziała się za. By jednak referendum było ważne, musiała w nim wziąć udział ponad połowa pracowników TRW, czyli około 2030 - wyjaśnia dziennik.
Koncern TRW ma fabryki w 24 krajach, a w nich ponad 60 tys. pracowników. Jego obroty sięgają kilkunastu miliardów dolarów. W Częstochowie działa od 16 lat i jest jednym z największych pracodawców: zatrudnia ponad 4000 ludzi.
Produkuje pasy bezpieczeństwa i poduszki powietrzne - wyroby montowane są m.in. w volkswagenach, oplach, fiatach, fordach, renaultach, jaguarach, toyotach, audi i dostarczane do ponad 140 fabryk na całym świecie. Amerykański koncern uruchomił też w Częstochowie dwa swoje centra: inżynieryjne i finansowe - przypomniała częstochowska "GW".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Trwają negocjacje w TRW