Polska była jednym z głównych kandydatów wśród państw, w których Peugeot-Citroen (PSA) zamierzał do 2011 r. zainwestować 300 mln euro w budowę fabryki małych silników. Od kilku miesięcy o projekcie ucichło, a plan prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego może całkowicie przekreślić szanse Polski na tą inwestycję.
To już trzeci od pół roku pakiet pomocy, jaki koncerny samochodowe dostają od Sarkozy'ego. We wrześniu zeszłego roku prezydent Francji obiecał koncernom 400 mln euro na konstrukcję "zielonych" aut, a w grudniu dorzucił 1,5 mld euro w pakiecie. W grudniu Paryż przyznał - podwojoną wczoraj - pomoc dla banków Renault i PSA oraz producentów części samochodowych, a także ponad 200 mln euro na ulgi w podatkach dla kierowców, którzy kupując nowe auto, oddają na złom stary pojazd.
Najnowszy pakiet pomocy dla Renault i PSA wywołał burzę w UE z powodu protekcjonistycznych warunków. - Budowa fabryki Renault w Indiach, by sprzedawać auta Hindusom, jest usprawiedliwiona. Ale nie da się usprawiedliwić, jeśli koncern, którego nazwy nie wymienię, buduje fabrykę w Czechach, aby sprzedawać auta Francuzom - mówił Sarkozy. Sugerował, że dzięki temu koncerny mogłyby przenieść do Francji produkcję z innych państw.
W Czechach, gdzie małolitrażowe auta produkują wspólnie PSA i Toyota zawrzało. - Prezydent Francji chce chronić interesy swojego kraju, a ja jako premier Czech i prezydent UE będę chronić zasadę: "Każdego dotyczą takie same prawa". Wykorzystywanie kryzysu finansowego, aby wprowadzać takie formy protekcjonizmu, może spowolnić odrodzenie gospodarki Europy, a nawet zagrozić jej - mówił Mirek Topolanek, premier Czech przewodzących teraz UE. Wczoraj w wywiadzie dla dziennika "Hospodarske Noviny" Topolanek uznał, że słowa Sarkozy'ego zagrażają ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Oburzenia nie kryła też Słowacja, gdzie fabrykę aut ma PSA.
Na koniec lutego premier Czech postanowił zwołać nadzwyczajny szczyt UE, aby ocenić dotychczasowe działania antykryzysowe państw członkowskich. Topolanek nie krył, że to reakcja na działania Sarkozy'ego.
Komisarz Kroes podkreślała, że zgodne z prawem UE są ulgi podatkowe dla kierowców, którzy kupując nowe auta, oddają na złom stary pojazd. Ale i w tej sprawie nie ma w UE wspólnych reguł, tymczasem Praga chce, aby akcja wymiany starych aut na nowe objęła całą UE. - Czeska prezydencja zwróci się do KE o natychmiastowe przedstawienie propozycji, jak w skoordynowany sposób zachęcić do odnowy floty samochodów w Europie, korzystając z mechanizmów odzysku i recyklingu - "GW" cytuje w tym zakresie wicepremiera Czech Alexandra Vondrę.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: UE: spór o pomoc dla motoryzacji