25-letni kierowca mercedesa miał prawie dwa promile, gdy zobaczył policję, wyłączył światła. Stracił prawo jazdy i wrócił poszukać wyrzuconego na pobocze "nielegalnego" sztucera. Teraz grozi mu nawet do 10 lat więzienia.
Postanowili go zatrzymać i sprawdzić. Od kierowcy czuć było alkohol. Wydmuchał prawie dwa promile i od razu stracił prawo jazdy. Ponieważ dwaj pasażerowie również byli pijani, właściciel samochodu, zadzwonił po znajomego, żeby „odstawić” auto. Policjanci poczekali na wezwanego człowieka i przypilnowali aby to on pokierował mercedesem.
Właśnie mieli odjeżdżać z miejsca kontroli gdy na poboczu dostrzegli czyściutki, lśniący karabin myśliwski. Sztucer miał usunięte numery, nazwę i dane producenta. Wzięli broń do swego auta, odjechali kawałek i postanowili poczekać. Po paru chwilach na miejsce wrócił kontrolowany wcześniej mercedes, a jeden z mężczyzn wyszedł i wyraźnie czegoś szukał.
Policjanci podeszli do poszukiwacza i spytali czy nie "zgubił" sztucera. 25-latek który chwilę wcześniej oddał im prawo jazdy, po chwili zastanowienia przyznał, że istotnie właśnie szuka swojej broni. Funkcjonariusze wezwali dochodzeniowców, ci gruntownie przeszukali mercedesa i w bocznej kieszeni przednich drzwi znaleźli ostrą amunicję.
25-latek trafił do aresztu, usłyszy zarzuty: kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości oraz posiadanie broni palnej bez zezwolenia. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Trwa sprawdzanie czy sztucer nie był używany do innych działań przestępczych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Uzbrojony, pijany kierowca bez świateł zgubił nielegalny sztucer