Po cichu, pod osłoną nocy, warszawscy drogowcy usuwają krzyże, które mają upamiętniać ofiary wypadków. Zdaniem stołecznych urzędników za bardzo przykuwają one wzrok kierowców.
Pan Marcin jest tylko jedną z wielu osób poruszonych akcją warszawskiego ZDM. To on poinformował TVN24, że w nocy usunięto krzyż, który stał przy zjeździe z ulicy Łazienkowskiej na Wisłostradę.
Krzyż, który postawił pan Michał, by upamiętnić nim śmierć swojego brata stał w innym miejscu. Ale też zniknął.
Uznali oni, że krzyże, które stoją przy drogach, rozpraszają kierowców. Zdaniem ZDM działają jak wielkie billboardy i reklamy, a nie jak ostrzeżenie. - Nawet Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odstąpiła od oznaczania czarnych punktów przy drogach - podkreśla Adam Sobieraj z warszawskiego Zakładu Dróg Miejskich. - Na początku było tam mniej wypadków, ale później kierowcy się przyzwyczajali i statystyka wzrastała - dodaje.
Zdania warszawskich urzędników nie podzielają też ich koledzy w wielu innych regionach kraju, na przykład w Krakowie. - Nie mamy żadnych sygnałów, żeby krzyże ustawione na poboczach komukolwiek przeszkadzały, zasłaniały widoczność, czy stwarzały niebezpieczeństwo. Dlatego nie ma żadnego projektu, żeby te krzyże usuwać - podkreśla Jacek Bartlewicz rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunlanej i Transportu w Krakowie.
W Warszawie projekt usuwania krzyży realizowany jest z zapałem. Drogowcy podkreślają, że przepisy są po ich stronie. - Zgodnie z ustawą o drogach publicznych w pasie drogowym mogą się znajdować tylko niezbędne elementy, takie jak drzewa albo oświetlenie - tłumaczy Sobieraj. A jego koleżanka z ZDM Urszula Nelken dodaje: - Ja rozumiem, że za każdym takim krzyżem stoi ludzka tragedia, ale my jesteśmy urzędnikami.
Zarekwirowane krzyże można odebrać w ZDM. Jednak - za opłatą. Osoby, które chcą odebrać postawione przez siebie krzyże, muszą liczyć się z tym, że Zakład za każdy metr kwadratowy zajętego pasa drogowego liczy sobie 10 złotych dziennie. Stawka naliczana jest zaś od dnia inwentaryzacji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Warszawscy drogowcy cichaczem usuwają przydrożne krzyże