Warszawscy drogowcy cichaczem usuwają przydrożne krzyże

Warszawscy drogowcy cichaczem usuwają przydrożne krzyże
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Po cichu, pod osłoną nocy, warszawscy drogowcy usuwają krzyże, które mają upamiętniać ofiary wypadków. Zdaniem stołecznych urzędników za bardzo przykuwają one wzrok kierowców.

- Rozumiem, że za każdym takim krzyżem stoi ludzka tragedia, ale jesteśmy urzędnikami - ucina rzecznik Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.

Pan Marcin jest tylko jedną z wielu osób poruszonych akcją warszawskiego ZDM. To on poinformował TVN24, że w nocy usunięto krzyż, który stał przy zjeździe z ulicy Łazienkowskiej na Wisłostradę.

Krzyż, który postawił pan Michał, by upamiętnić nim śmierć swojego brata stał w innym miejscu. Ale też zniknął.

Uznali oni, że krzyże, które stoją przy drogach, rozpraszają kierowców. Zdaniem ZDM działają jak wielkie billboardy i reklamy, a nie jak ostrzeżenie. - Nawet Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odstąpiła od oznaczania czarnych punktów przy drogach - podkreśla Adam Sobieraj z warszawskiego Zakładu Dróg Miejskich. - Na początku było tam mniej wypadków, ale później kierowcy się przyzwyczajali i statystyka wzrastała - dodaje.

Zdania warszawskich urzędników nie podzielają też ich koledzy w wielu innych regionach kraju, na przykład w Krakowie. - Nie mamy żadnych sygnałów, żeby krzyże ustawione na poboczach komukolwiek przeszkadzały, zasłaniały widoczność, czy stwarzały niebezpieczeństwo. Dlatego nie ma żadnego projektu, żeby te krzyże usuwać - podkreśla Jacek Bartlewicz rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunlanej i Transportu w Krakowie.

W Warszawie projekt usuwania krzyży realizowany jest z zapałem. Drogowcy podkreślają, że przepisy są po ich stronie. - Zgodnie z ustawą o drogach publicznych w pasie drogowym mogą się znajdować tylko niezbędne elementy, takie jak drzewa albo oświetlenie - tłumaczy Sobieraj. A jego koleżanka z ZDM Urszula Nelken dodaje: - Ja rozumiem, że za każdym takim krzyżem stoi ludzka tragedia, ale my jesteśmy urzędnikami.

Zarekwirowane krzyże można odebrać w ZDM. Jednak - za opłatą. Osoby, które chcą odebrać postawione przez siebie krzyże, muszą liczyć się z tym, że Zakład za każdy metr kwadratowy zajętego pasa drogowego liczy sobie 10 złotych dziennie. Stawka naliczana jest zaś od dnia inwentaryzacji.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Warszawscy drogowcy cichaczem usuwają przydrożne krzyże

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!