62 procent pracowników fabryki Fiata pod Neapolem opowiedziało się za porozumieniem z koncernem w sprawie przeniesienia tam z Polski produkcji nowej pandy - to oficjalne wyniki wtorkowego referendum wśród 5-tysięcznej załogi.
Wynik referendum, zauważa się, jest jednak zaskakujący, gdyż spodziewano się znacznie większego poparcia dla umowy.
Nie wiadomo na razie, co zrobi kierownictwo koncernu. Ostrzegało ono wielokrotnie, że w razie braku wyraźnej akceptacji dla projektu "Nowa panda w Pomigliano", pozostawi produkcję w Tychach, a przestarzałą fabrykę pod Neapolem może nawet zamknąć. Według włoskich mediów dyrektor generalny Fiata Sergio Marchionne rozważa nie tylko "plan B", czyli pozostawienie pandy w Polsce, lecz również "plan C", czyli zamknięcie zakładu w Kampanii, a potem jego ponowne otwarcie i podpisanie z całą załogą nowych umów o pracę.
Włoski minister pracy i polityki socjalnej Maurizio Sacconi, który w nocy z wtorku na środę w reakcji na pierwsze nieoficjalne wyniki mówił o "miażdżącym zwycięstwie", teraz po ogłoszeniu oficjalnych rezultatów nie kryje obaw.
"Nie chcę nawet snuć hipotez o tym, że szefowie Fiata zmienią zdanie" - oświadczył. "Jestem pełen ufności w determinację takiego menedżera, jak Marchionne, który będzie na pewno umiał uszanować podpisaną umowę z organizacjami związkowymi" - podkreślił włoski minister.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Włochy. 62 proc. załogi fabryki Fiata poparło produkcję pandy