Fiat we Włoszech znalazł sie ostatnio pod ostrzałem po wypowiedziach swojego szefa, Sergio Marchionne, który zapowiedział, że gdy tylko firma obejmie większościowy pakiet akcji Chryslera może przenieść główną siedzibę z Turynu do USA.
Miałoby się tak stać, gdy włoski koncern skutecznie przeprowadzi jego restrukturyzację, spłaci pożyczki od rządów USA i Kanady i w efekcie przejmie większościowy pakiet akcji Chryslera (obecnie ma 25%), pisze "Gazeta Wyborcza".
Słowa prezesa wywołały oburzenie polityków i związkowców, którzy oskarżyli go o szantaż, a także obawy o przyszłość planów Fiata w ojczyźnie. Marchionne zapowiadał, że w ciągu 4 lat Fiat zainwestuje w swoje włoskie fabryki 20 mld euro, by docelowo zwiększyć produkcję z 650 tys. do 1,4 mln nowych aut rocznie w 2014 r. - aby zrealizować ten cel, Fiat uzgodnił w ub.roku przeniesienie produkcji nowego modelu Pandy z fabryki w Tychach do Włoch.
Marchionne spotkał się premierem Włoch Silviem Berlusconim, który uzyskał zapewnienie, że Fiat nie rezygnuje ze swoich planów.
- Jeśli warunki do inwestowania będą dobre, siedziba koncernu pozostanie we Włoszech - powiedział Marchionne, dodając, że wraz z rozwojem firmy Fiat w ciągu kilku lat założy regionalne siedziby w Detroit, Brazylii, a w przyszłości także w Azji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Włoska przyszłość Fiata bardziej pewna