Brytyjskie ministerstwo transportu poszukuje rodzin gotowych zamienić swoje auto na benzynę lub ropę na elektryczny samochód podłączany do gniazdka.
Wnioski z programu pilotażowego, który rozpocznie się w przyszłym roku i obejmie ok. 100 elektrycznych samochodów w wielkich miastach na terenie całego kraju, zostaną uwzględnione przy formułowaniu rządowej strategii promowania pojazdów z napędem elektrycznym.
W rozmowie z "The Times" minister transportu Geoff Hoon powiedział, że elektryczne auta spodobają się przede wszystkim rodzinom z dwoma samochodami, które używają drugiego do jazdy po mieście. Zasięg aut elektrycznych wynosi najwyżej ok. 60 km. Hoon: - Chcemy sprawdzić, czy elektryczne auto będzie dla rodzin praktycznym rozwiązaniem. Druga kwestia to ładowanie samochodów przez mieszkańców bloków. Jeśli ktoś nie ma domu z podjazdem, nie jest to łatwe. Wg brytyjskiego ministra zwolnienie z opłaty za wjazd do centrum Londynu będzie stanowić skuteczny bodziec do zakupu aut hybrydowych. W programie pilotażowym prawdopodobnie użyte zostaną auta również wyposażone w dwa silniki, przy czym spalinowy będzie się uruchamiał tylko po wyczerpaniu akumulatora.
"The Times" pisze o badaniach, z których wynika, że liczba elektrycznych samochodów w Wielkiej Brytanii może wzrosnąć z obecnych 2 000 do co najmniej 1,5 mln w 2020 r., jeśli rząd podejmie kroki stymulujące popyt (przede wszystkim chodzi o możliwość wygodnego doładowania akumulatora). Gdyby koncerny motoryzacyjne przestawiły się na masową produkcję tych pojazdów, to w 2030 r. prawie połowa brytyjskich aut nie byłaby napędzana paliwami z ropy naftowej.