Szybki wzrost popytu na nowe i używane samochody ciężarowe w drugiej połowie 2010 roku dawał nadzieję na kontynuację trendu także w roku bieżącym. Tymczasem zainteresowanie ciężarówkami lekko spadło, a złożyło się na to kilka czynników.
Drożejące paliwo podniosło koszty funkcjonowania firm transportowych, które w tej sytuacji wstrzymały się z zakupami pojazdów i powiększaniem flot. Z kolei zbliżającysię termin wprowadzenie elektronicznego systemu poboru opłat wyhamował popyt na pojazdy starsze, głównie Euro 3, które do tej pory cieszyły się sporym zainteresowaniem. Okres wyczekiwania potrwa zapewne do drugiej połowy roku i wtedy należy spodziewać się bardziej zdecydowanych kroków w kierunku odmładzania taboru. Zaskakujący jest spadek popytu na ciągniki Euro 5, które jeszcze w ub.roku były poszukiwane przez przewoźników międzynarodowych. Natomiast lepsze nastroje w Europie Zachodniej spowodowały powrót firm transportowych do cyklicznej wymiany flot i na rynku pojawiło się sporo używanych pojazdów z lat 2006-2007. Wszystko to złożyło się na pierwszy od czasu kryzysu w 2009 r. spadek wartości ciągników Euro 5. Należy jednak pamiętać, że jest to raczej chwilowa sytuacja. Po wyczerpaniu aktualnych stoków na kolejne pojazdy używane trzeba będzie czekać ok. 2 lat, ponieważ ich sprzedaż w 2008, a szczególnie 2009 r. była katastrofalnie mała. Ze strony krajów afrykańskich i bliskowschodnich wciąż istnieje zainteresowanie ciągnikami Euro 2 i najstarszymi Euro 3. Ich podaż stopniowo maleje, co wpływa na lekki wzrost wartości. Tradycyjnie wraz z początkiem roku i poprawą pogody ożywił się popyt na pojazdy budowlane. Póki co ich wartości utrzymują się na mniej więcej stałym poziomie. Rynek pojazdów dystrybucyjnych praktycznie zamarł, chociaż to właśnie on może przeżyć największe ożywienie po wprowadzeniu myta. Czas pokaże, czy tak się stanie, pisze w raporcie EurotaxGlass's.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zachwianie na rynku samochodów ciężarowych