Topnieją szanse na szybkie powołanie spółki z GM. Warszawska fabryka pewnie nie zrealizuje też ambitnego planu produkcyjnego.
Amerykanie unikają odpowiedzi na to pytanie.
- GM pracuje z FSO na podstawie kontraktu produkcyjnego. To dla nas bardzo satysfakcjonujące rozwiązanie. Będzie kontynuowane - ucina Hanspeter Ryser z Chevrolet Europe.
Przemysław Byszewski, rzecznik GM Poland, dodaje, że rozmowy w sprawie powołania spółki nie zostały zakończone.
- GM podaje nam trzy główne powody tego stanu rzeczy. Po pierwsze, koncern nie uzyskał kredytu, który umożliwiłby mu rozpoczęcie na Żeraniu w 2010 r. produkcji nowego modelu Chevroleta, znanego pod roboczą nazwą T300. Uruchomieniu nowej produkcji w Polsce nie sprzyja też silny złoty, co powoduje, że eksport do UE jest mało opłacalny. I trzecia sprawa - GM narzeka na wysokie koszty - mówi nasze źródło w spółce.
Brak nowej spółki to niejedyny problem FSO. Na początku roku FSO deklarowało, że w 2008 r. planuje wyprodukowanie 230 tys. samochodów i tzw. zestawów montażowych, w tym: 70 tys. lanosów, 70 tys. aveo i 90 tys. zestawów montażowych lanosa. Wyniki produkcyjne spółki po pół roku każą wątpić w realizację tej prognozy. W ciągu 6 miesięcy z FSO wyjechało 38,2 tys. lanosów, 12,4 tys. chevroletów aveo oraz 39 tys. zestawów montażowych. Razem daje to 89,6 tys. sztuk (na pociechę pozostaje fakt, że w I półroczu 2007 było to tylko 65,5 tys. sztuk).
- Jeszcze w maju zmniejszono o połowę plan produkcyjny Lanosa na Ukrainę i na Litwę - mówi nasz rozmówca z FSO.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Żerańska FSO znów jest w tarapatach