Dealerzy i robotnicy Opla chcą kupić 1/4 akcji swojej firmy, aby mieć wpływ na jej przyszłość, która nie należy do najbardziej świetlistych biorąc pod wagę sytuację pogrążonego w tarapatach amerykańskiego General Motors.
Amerykański koncern, który obecnie jest jedynym właścicielem Opla, zapowiedział, że może odstąpić kontrolny pakiet akcji firmy w zamian za wsparcie jej finansów. Na przetrwanie kryzysu Opel potrzebuje 3,3 mld euro rządowych gwarancji kredytowych. Z własnej kasy GM nie jest w stanie pomóc Oplowi, bo sam balansuje na krawędzi, przypomina "Gazeta Wyborcza".
Niemieccy dealerzy zaproponowali, by przekształcić należącą do GM spółkę Adam Opel GmbH w firmę Opel of Germany, z siedzibą w Niemczech. Do 20% udziałów tej nowej firmy objąłby specjalny fundusz, na który przez 3 lata wszyscy dealerzy wpłacaliby po 150 euro od każdego sprzedanego Opla. Do udziału w funduszu zaproszono też robotników niemieckich zakładów Opla, a ci zaakceptowali ofertę. Wspólnie dealerzy i robotnicy chcieliby przejąć co najmniej 25% akcji, aby w ten sposób mieć wpływ na przyszłość nowej firmy. Bez zgody wspólnika, który ma ponad 25% akcji spółki, nie można jej zlikwidować lub sprzedać jej głównego majątku - przewiduje niemieckie prawo.
Kupować akcji Opla nie chce rząd Niemiec. - W tej chwili nie mamy takich zamiarów - powiedziała w niedzielę wieczorem telewizji ARD kanclerz Angela Merkel. Nie wykluczyła przy tym, że jej rząd przyzna pomoc dla Opla.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zrzutka na Opla