Presja cenowa ze strony klientów może zmniejszyć marże producenta części do hamulców. Efekty wprowadzenia nowych wyrobów będą widoczne za rok
Zeszłoroczny zysk ACE był o 10 proc. niższy od prognozowanego (8,6 mln euro wobec oczekiwanych 9,6 mln euro) ze względu na dodatkowe koszty i presję cenową ze strony klientów. Mają oni ogromną siłę przetargową: trzech głównych odbiorców ACE kupuje ponad 99 proc. produkcji firmy.
Rentowność netto w czwartym kwartale 2007 r. przekroczyła 13 proc. Taki poziom marż prawdopodobnie będzie nie do utrzymania w tym roku (wcześniej rentowność netto ACE wynosiła 10 proc.). Firma zrealizowała prognozę przychodów (86 mln euro, czyli 307 mln zł). Przyczynił się do tego wzrost cen aluminium i żelaza, które używa do produkcji (jest on przenoszony bezpośrednio na klientów i nie ma większego wpływu na marże) - wyjaśnia dziennik.
Prognozy dla rynku motoryzacyjnego w krajach UE na ten rok nie są zbyt optymistyczne: produkcja nowych aut nie powinna różnić się istotnie od zeszłorocznej, kiedy wyprodukowano ok. 20 mln pojazdów (wliczając samochody ciężarowe).
ACE spodziewa się poprawy wyników dzięki rozwojowi organicznemu. - Oczekujemy wzrostu przychodów i wolumenu produkcji - mówi w "Parkietu" Raul Serrano, dyrektor finansowy ACE. Firma liczy na kilka milionów euro dodatkowych przychodów dzięki uruchomieniu produkcji pompek hamulcowych. - W tym roku produkt ten będzie miał tylko kilkuprocentowy udział w przychodach - mówi Serrano.
Istotnej poprawy wyników ACE można spodziewać się w przyszłym roku. Spółka chce zwiększyć wolumen produkcji pompek i utrzymać obecne udziały w rynku części, które produkowała dotychczas (tylne zaciski aluminiowe i jarzma żeliwne). Na początku 2009 roku ACE rozpocznie działalność związaną z obróbką odlewów żeliwnych i uruchomi seryjną produkcję zacisków do hamulców przednich.
W IV kwartale 2007 r. grupa ACE zarobiła na czysto 2,7 mln euro (9,6 mln zł). Tymczasem aktywa netto spółki zwiększyły się o 5,4 mln euro (do 135 mln zł, czyli 6,1 zł na akcję). To 2,76 mln euro więcej, niż wyniosły dochody. - Aby uprościć strukturę organizacyjną grupy i obniżyć koszty, w zeszłym roku połączyliśmy ze sobą dwie spółki zależne: Fuchosa i Retorgal. Nasze kapitały własne wzrosły w wyniku przeszacowania aktywów tej ostatniej do ich wartości godziwej - tłumaczy w "Parkiecie" Serrano.
W najbliższych miesiącach grupa ACE powinna sfinalizować zapowiadany od ponad pół roku zakup odlewni w jednym z krajów Europy Środkowej. Wcześniej firma informowała, że jest zainteresowana przejęciem przedsiębiorstwa o rocznych przychodach wynoszących co najmniej 30 mln zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: ACE liczy na stabilny wzrost przychodów