Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Niemieccy producenci z branży motoryzacyjnej są najbardziej zagrożeni cłami, które chce nałożyć na import pojazdów i komponentów administracja prezydenta USA DonaldaTrumpa - wynika z raportu amerykańskiego ministerstwa handlu.
- Jak przypomniał Automotiv News, prezydent USA narzekał na obecność niemieckich samochodów na amerykańskich ulicach od połowy 2017 r., a na swoim koncie na Twitterze groził ich opodatkowaniem.
- Branża już wcześniej ostrzegała, że cła mogą przyczynić się do wzrostu cen pojazdów i potencjalnej redukcji tysięcy miejsc pracy w całej gospodarce USA.
- Oczekuje się, że zaprezentowany przez ministerstwo raport wywoła dużą kampanię lobbingową przeciwko amerykańskim cłom dla przemysłu motoryzacyjnego
Jak podał serwis Automotive News, najwięcej mogą stracić Mercedes-Benz, BMW i marki z Grupy Volkswagena (VW, Audi, Porsche), nawet jeśli koncerny te zdecydowały się na budowę fabryk na terytorium USA. Dla Mercedesa i BMW Stany Zjednoczone są drugim największym rynkiem zbytu.
Według przewidywań przemysłu cła mogą wynieść od 20 do 25 proc. np. na samochody lub części do nich.
W czerwcu Unia Europejska oszacowała, że 25-proc. cła zwiększą cenę wyprodukowanych w Europie samochodów sprzedawanych w USA o 10 tys. euro (11,3 tys. dolarów) - przypomniał serwis. Według monachijskiego Instytutu Badań Gospodarczych (IFO), jeśli amerykańska administracja nałoży 25-proc. cła na niemiecki eksport pojazdów do USA, ten mógłby spaść o blisko 50 proc., czyli o około 17 mld euro. Całkowity eksport samochodów spadłby o 18,4 mld euro (7,7 proc.) - podała organizacja. Eksport w pozostałych sektorach do innych krajów mógłby zrekompensować konsekwencje amerykańskich ceł w niewielkim stopniu. Całkowita strata eksportu wyniosłaby około 11,6 mld euro.
Automotive News powołując się na ekonomistę z niemieckiego Commerzbanku Bernda Weidensteinera podkreślił, że w 2017 r. eksport samochodów i komponentów z Unii Europejskiej do USA osiągnął wartość 62,5 mld dolarów, natomiast import 17,7 mld euro. Eksport Niemiec do USA wyniósł wówczas 30,5 mld dolarów, natomiast import 8,5 mld dolarów. Amerykański import odnotował w ostatnich latach spadek w związku ze zwiększeniem produkcji samochodów niemieckich pojazdów na terytorium USA. Niemiecka nadwyżka w wysokości 22 mld dolarów jest jednak "solą w oku prezydenta Trumpa" - zauważył Weidensteiner.
Raport amerykańskiej organizacji badawczej Center for Automotive Research opublikowany w piątek pokazał, że najgorszy z możliwych scenariuszy, zakładający wprowadzenie 25-proc. ceł będzie kosztować blisko 367 tys. miejsc pracy w amerykańskiej branży motoryzacyjnej i w powiązanych z nią sektorami. Z publikacji wynika, że ceny lekkich samochodów dostawczych wzrosłyby średnio o 2,75 tys. dolarów (również tych budowanych w USA). Efektem wyższych cen byłby roczny spadek sprzedaży o 1,3 mln egzemplarzy oraz zwiększenie zainteresowania klientów pojazdami używanymi.
Donald Trump i przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker w lipcu 2018 r. uzgodnili wstrzymanie wprowadzenia nowych taryf. Niemieckie media pozytywnie oceniły wówczas spotkanie polityków i opisały je jako niespodziewane złagodzenie sporu handlowego oraz próbę stworzenia "TTIP light" (Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji).
Jak przypomniał Automotiv News, prezydent USA narzekał na obecność niemieckich samochodów na amerykańskich ulicach od połowy 2017 r., a na swoim koncie na Twitterze groził ich opodatkowaniem. Według analityka z frankfurckiego banku Bankhaus Metzler Juergena Piepera, powtarzające się wpisy Trumpa mogą wskazywać, że jest przygotowany do wprowadzenia ceł między Europą i USA.
Branża już wcześniej ostrzegała, że cła mogą przyczynić się do wzrostu cen pojazdów i potencjalnej redukcji tysięcy miejsc pracy w całej gospodarce USA. Stowarzyszenie Motor and Equipment Manufacturers Association (MEMA) reprezentujące dostawców części samochodowych ostrzegało również, że zmniejszą one inwestycje w USA, kiedy branża już musi radzić sobie ze zmniejszającą się sprzedażą, cłami na stal i aluminium oraz części samochodowe z Chin.
Ministerstwo handlu w maju 2018 r., na prośbę Trumpa, rozpoczęło badanie, którego celem było ustalenia wpływu importu na bezpieczeństwo narodowe. W niedzielę resort przekazał wnioski prezydentowi. Oczekuje się, że zaprezentowany przez ministerstwo raport wywoła dużą kampanię lobbingową przeciwko amerykańskim cłom dla przemysłu motoryzacyjnego - podał serwis.
