Kierownictwo Fiata, włoscy pracodawcy oraz związkowcy apelują do związku metalowców Fiom o podpisanie porozumienia z turyńskim koncernem w sprawie przyszłości fabryki pod Neapolem, gdzie ma zostać przeniesiona z Polski produkcja nowej pandy.
Fiat deklaruje gotowość zainwestowania tam 700 milionów euro, ale oczekuje od związkowców zgody na reorganizację pracy na poszczególnych zmianach, większą elastyczność oraz dyscyplinę. Chodzi między innymi o ukrócenie zjawiska nieobecności w pracy. Nie chce się na to zgodzić związek metalowców Fiom, należący do lewicowej centrali związkowej CGIL.
Tym samym wciąż nie jest pewne, czy produkcja pandy zostanie przeniesiona z Polski do Włoch i co stanie się z zakładem pod Neapolem, gdzie zatrudnionych jest ponad 5 tysięcy osób. Fiat zagroził nawet jego zamknięciem twierdząc, że w obecnym stanie, bez wielkich inwestycji, jest całkowicie niekonkurencyjny.
Dyrektor generalny Fiata Sergio Marchionne uznał, że piątkowe, niepełne porozumienie to "krok naprzód" i zarzucił związkowi Fiom, że "gra życiem 5 tysięcy ludzi" z załogi fabryki. Przypomniał, że to od decyzji metalowców zależy to, czy robotnicy ci będą mieli pracę.
Prezes Związku Przemysłowców Emma Marcegaglia zaapelowała do Fiom, aby przemyślał swe stanowisko i "podjął wyzwanie". Jej zdaniem postawa związku jest nie do przyjęcia, bo stawką jest - dodała - przyszłość włoskich fabryk koncernu.
Szef związku CISL Raffaele Bonanni, który poparł porozumienie z Fiatem, nazwał stanowisko metalowców "szantażem ze strony kłótliwej mniejszości". "Mam nadzieję, że w najbliższych dniach Fiom przemyśli sprawę"- powiedział Bonanni apelując także do lidera centrali CIGL Guglielmo Epifaniego, by zabrał głos.
"Ratując inwestycje w Pomigliano d'Arco ratujemy wszystkie włoskie zakłady Fiata"- oświadczył szef związku CISL.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Apele o zgodę ws. przeniesienia do Włoch produkcji pandy