To niemal ultimatum - dilerzy zostaną w sieci jeśli w dwa lata zmodernizują warsztaty. Za Audi mogą pójść następni.
- Koncern prowadzi działania zmierzające do uczynienia z Audi najlepiej postrzeganej marki wśród aut z segmentu premium. Na rynek wchodzi też coraz więcej modeli. Firma chce więc zadbać o wypracowanie i wdrożenie nowego standardu usług serwisowych. Dwa lata ich właściciele mają wykorzystać na zmiany organizacyjne i inwestycje. W grę wchodzi zakup nowoczesnego oprogramowania, urządzeń diagnostycznych czy podniesienie poziomu obsługi - tłumaczy "PB" Leszek Kempiński, odpowiedzialny za wizerunek marki Audi w firmie Kulczyk Tradex.
Co jednak będzie, gdy właściciele serwisów nie wykorzystają danego im czasu? - Wtedy umowy stracą ważność, a my podpiszemy umowy z nowymi firmami. Sądzę jednak, że do tego nie dojdzie - dodaje Leszek Kempiński.
Eksperci wskazują jednak, że jest jeszcze inny powód wręczenia wypowiedzeń. - Pod koniec maja 2010 r. wygasają unijne regulacje prawne GVO, określające m.in. wzajemne relacje miedzy producentami aut a dilerami. Większość prawników twierdzi, że nie oznacza to, że automatycznie wygasają też umowy dilerskie i serwisowe oparte na tym rozporządzeniu - będą ważne co najmniej do 2012 r. Koncerny samochodowe nie chcą mieć tak długo związanych rąk, więc już teraz będą chciały rozwiązywać umowy z dwuletnim terminem wypowiedzenia, by od połowy 2010 r. móc swobodnie kształtować politykę wobec dilerów. Z ich punktu widzenia trudno się dziwić, że tak robią. Dla dilerów oznacza to duży kłopot, bo jak na przykład wziąć kredyt, gdy firma jest w okresie wypowiedzenia - powiedział "Pulsowi Biznesu" Marek Konieczny, prezes firmy doradczej PIM Consulting.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Audi wypowiedziało umowy serwisowe