BMW odrzuca oskarżenia o zbyt wysoką emisję szkodliwych substancji powstałą w wyniku wyłączenia systemu filtrowania tlenków azotu w samochodach z serii 3 napędzanych silnikami Diesla. O sprawie poinformowała we wtorek agencja Reutera.
- Zdaniem niemieckich organizacji ochrony środowiska, samochody BMW z serii 3 miały w testach drogowych emitować nawet siedmiokrotnie więcej szkodliwych związków, niż pozwala norma.
- BMW odrzuca wszystkie oskarżenia.
- Zapewnia, że produkowane przez firmę samochody całkowicie spełniają normy prawne dotyczące emisji szkodliwych substancji do atmosfery, a oprogramowanie kontrolujące silniki nie było w żaden sposób zmanipulowane.
Model samochodu 320d, zdaniem producenta zaprojektowany w zgodzie z normami emisyjnymi dyktowanymi przez najnowsze standardy europejskie, w testach drogowych przeprowadzanych przez niemiecką organizację na rzecz środowiska DUH miał przekroczyć normy emisji o 80 miligramów tlenków azotu na kilometr. W terenie miejskim norma przekroczona była o 2,6 raza, podczas gdy przy zwiększeniu prędkości pojazdu o 10 proc. emisja była nawet siedmiokrotnie wyższa, niż dopuszczalny jej poziom.
Organizacja DUH przeprowadziła również testy modelu 320d w warunkach laboratoryjnych. W wyniku eksperymentów okazało się, że samochód BMW nie przekracza dopuszczalnych norm, a wskaźniki emisji tlenków azotu pozostają znacząco poniżej 80 miligramów na kilometr zarówno przy prędkości charakterystycznej dla jazdy w mieście, jak i przy jej zwiększeniu o 10 proc.
- Testy wskazują na niezgodne z prawem zastosowanie urządzeń mających obniżać sprawność oprogramowania odpowiedzialnego za kontrolę silnika - powiedział dyrektor zarządzający organizacji DUH, Juergen Resch.
Wyniki przeprowadzonych przez DUH eksperymentów stały się głośnym tematem w niemieckich mediach - program z nimi związany wyemitowała telewizja ZDF, o sprawie napisała także gazeta "Tagesspiegel".
BMW odrzuca wszystkie oskarżenia, mówiąc że produkowane przez firmę samochody całkowicie spełniają normy prawne dotyczące emisji szkodliwych substancji do atmosfery, a oprogramowanie kontrolujące silniki nie było w żaden sposób zmanipulowane.
Szef działu rozwoju w BMW, Klaus Froehlich, we wtorek oddalił wszystkie oskarżenia oświadczając, że stanowią one zorganizowaną kampanię mającą na celu negatywny wpływ na wizerunek firmy. Stwierdził także, że BMW będzie walczyć o swoje dobre imię.
Tymczasem, grupa DUH zwróciła się do niemieckiego ministerstwa transportu z prośbą o wycofanie z rynku tych egzemplarzy modelu 320d i innych aut, których rzeczywisty poziom emisji przekracza wyznaczone normy. (
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: BMW odrzuca oskarżenia o zbyt wysoką emisję w autach z serii 3