W internecie zawrzało po tym, gdy syndyk masy upadłościowej powiedział na konferencji, iż "firma z Monachium" jest zainteresowana zakupem pozostałości po Saabie. Nietrudno domyślić się, że do takiego sformułowania pasuje przede wszystkim BMW.
BMW od lat jest doskonale zarządzany, a kolejne inwestycje w markę MINI i Rolls-Royce potwierdziły, że Niemcy potrafią wydobyć z przejmowanych firm to, co najlepsze, jednocześnie znajdując zupełnie nową drogą dla ich rozwoju.
Fani Saaba mogliby spodziewać się samochodów, które przy zachowaniu swojej indywidualności, zyskałyby niezawodność i nowoczesną technologię: systemy infotainment, rozwiązania napędów, innowacyjne silniki Diesla.
Z kolei dla BMW inwestycja w szwedzką markę może być okazją bo cena, którą przyjdzie zapłacić będzie relatywnie niska w stosunku do realnej wartości Saaba. Jeśli dojdzie do transakcji to BMW kupi wszystkie ogniwa firmy, pozwalające na projektowanie, produkcję i sprzedaż samochodów. Dodatkowo bawarski koncern uzyskałby dostęp do przednionapędowych platform. Saab ma również grupę docelową zupełnie inną niż BMW.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: BMW w grupie chętnych na SAAB'a?