Lista poddostawców BMW z Polski wydłuża się. Koncern na zakupy u nas wydał w 2007 r. 1,3 mld zł.
- Nasza sprzedaż w Polsce w 2007 r. wyniosła 500 mln zł, a kupione części kosztowały 1,29 mld zł. Gdy kilka lat temu byłem szefem BMW we Włoszech, proporcje były odwrotne: kupowaliśmy części za 600 mln EUR (2 mld zł), a sprzedawaliśmy auta za 3,5 mld EUR (11,8 mld zł) - mówi Marco Saltalamacchia, szef sprzedaży BMW na Europę.
W 2007 r. firma zanotowała 26-procentowy wzrost wartości zakupów w Polsce.
- Obecnie mamy tu 38 głównych poddostawców i ta lista wciąż się wydłuża - mówi Marco Saltalamacchia.
BMW współpracuje m.in. z firmami: TRW, Continental, Lear Corporation, Saint-Gobain Sekurit, Takata, Bridgestone, Faurecia, Delphi, Gedia Poland, Michelin czy Valeo. Niemiecki koncern, który ma fabryki m.in. w Niemczech i USA, kupuje w Europie 85 proc. części. Aż 11 proc. całości zakupów na świecie pochodzi z Europy Środkowej i Wschodniej, z czego duża część z Polski.
W 2007 r. niemiecki przemysł samochodowy zwiększył wartość kupionych w Polsce silników i części o 19 proc., do 3,1 mld EUR (10,5 mld zł). Polska sieć poddostawców liczy 650 firm, z których 200 ma najwyższe certyfikaty jakościowe. Stąd nietypowe dysproporcje w bilansie handlowym BMW Polska. Ale przedstawiciele BMW wierzą, że to się zmieni.
- Postrzegam Polskę jako drugą Hiszpanię, gdzie w ciągu roku sprzedajemy 50 tys. aut. Polska, w której jest to 4 tys., też osiągnie ten poziom - twierdzi szef sprzedaży BMW.
Właśnie dlatego Niemcy chcą zagęścić sieć dilerów.
- W 10 lat podwoimy ją. Zależy nam głównie na lokalnych inwestorach, bo oni mają strategię długoterminową, nie na 5, tylko na 20 lat. Prowadzimy rozmowy w wielu miastach - przyznaje Erich Papke, prezes BMW Polska.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: BMW więcej u nas wydaje, niż zarabia na sprzedaży