Były dyrektor wyścigowego zespołu Renault Flavio Briatore, zdyskwalifikowany dożywotnio za nakazanie Nelsonowi Piquetowi jr. spowodowanie wypadku podczas Grand Prix Singapuru w ub.roku, to jedna z najbarwniejszych postaci w historii Formuły 1.
Bardzo szybko zasłynął z wyszukiwania wielkich talentów. To właśnie pod okiem Briatore pierwsze sukcesy w Formule 1 osiągał Michael Schumacher. W sumie Włoch czterokrotnie świętował tytuł mistrza świata swoich podopiecznych - z Niemcem w 1994 i 1995 roku, a z Hiszpanem Fernando Alonso (już w teamie Renault) - w 2005 i 2006 r. W latach 1995, 2005 i 2006 Briatore zdobywał również mistrzostwo świata konstruktorów. Ostatnie 9 lat spędził w Renault, ale jego sukcesy na torze zostały przyćmione przez wydarzenia pozasportowe.
W młodości Briatore, syn nauczycieli szkolnych, był instruktorem narciarskim, próbował również sił w biznesie, m.in. na giełdzie i w gastronomii (był właścicielem restauracji). Do wielkich zaszczytów i pieniędzy doszedł jednak dopiero dzięki znajomości z Luciano Benettonem. W latach 80. pracował w filli tej firmy w USA, by ostatecznie przenieść się do zespołu Benetton, występującego w Formule 1 od 1986 r.
Majątek 59-letniego Briatore szacowany jest na 110 mln funtów. Nic dziwnego, że może pozwolić sobie na różne kaprysy - np. kupno udziałów w angielskim klubie piłkarskim Queens Park Rangers czy jednej z najpopularniejszych dyskotek na Sardynii.
Briatore ma tylu zwolenników, ilu przeciwników. Do tych drugich należy od niedawna Nelson Piquet jr. Po tym, jak 3 sierpnia 2009 r. zespół Renault wyrzucił Brazylijczyka z powodu słabych wyników, zdradził on szczegóły wypadku podczas Grand Prix Singapuru we wrześniu 2008. Stwierdził, że na polecenie Briatore celowo uderzył w ścianę toru, by zwiększyć szansę na zwycięstwo kolegi z ekipy Fernando Alonso.
W efekcie śledztwa Międzynarodowej Federacji Samochodowej zespół Renault został ukarany wykluczeniem z rywalizacji na 2 lata, ale w zawieszeniu. Kara dla Flavio Briatore była znacznie surowsza - został zdyskwalifikowany dożywotnio, a były główny inżynier zespołu Pat Symonds - na 5 lat.
- Spotkanie w moim życiu pana Briatore uznałem za wielkie szczęście, zrządzenie losu. Teraz każdy już zna prawdę o tym człowieku. Miał w swoich rękach moją przyszłość, ale nie dbał o to. Wykorzystał mnie i wystawił na pośmiewisko, a potem wyrzucił - powiedział Nelson Piquet jr.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Briatore wyrzucony z Formuły 1