W opinii Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP) niektóre regulacje prawne dotyczące badań technicznych, a zwłaszcza niewaloryzowanie od 5 lat opłat ze te usługi, mogą sprzyjać patologiom.
Kwestią sporną była też cena badania. Przed rejestracją auta z importu trzeba było zapłacić do 297 zł, w przypadku okresowego badania technicznego koszt ten wynosi do 177 zł. Zdaniem PISKP polski rząd poszedł jednak za daleko, bo zniesienie jakichkolwiek badań nie było konieczne. Wystarczyło ograniczyć zakres badania i obniżyć jego cenę. Przykładowo w Niemczech przy sprowadzeniu auta z Polski badania na miejscu nadal obowiązują i jest to zgodne z prawem UE. Zdaniem prezesa PISKP Kazimierza Zbyluta brak tego wymogu negatywnie wpłynie na obroty Stacji Kontroli Pojazdów (SKP).
Już teraz mają one spore problemy, bo odgórnie wyznaczane przez resort infrastruktury stawki za badania w SKP nie zmieniły się od 2004 r., a w tym czasie koszty funkcjonowania znacząco wzrosły. Aby zachować płynność SKP muszą mieć zatem duży "przerób" samochodów. Praktycznie nie spotyka się przypadków odsyłania samochodów z negatywny wynikiem badania okresowego z obawy o utratę klienta. To z kolei stwarza pole do patologii, czego efekty widać na naszych drogach w postaci np. aut amerykańskich z czerwonymi kierunkowskazami.