Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Pięć "nielegalnych" urządzeń w silnikach koncernu Daimler wykrył Niemiecki Federalny Urząd Motoryzacji (KBA) - donosi dziennik "Bild am Sonntag". Sprawa może dotyczyć 1 mln samochodów z silnikami Diesla, które miały spełniać normę emisji Euro 6.
Koncern konsekwentnie twierdzi, że działał w ramach obowiązującego prawa. Kwestią sporną jest tutaj - podobnie jak u innych producentów samochodów - tak zwane okno termiczne czyli zakres temperatury zewnętrznej, przy którym odbywać się może neutralizowanie tlenków azotu w spalinach. Gdy temperatura zasysanego z zewnątrz powietrza odchyla się nadmiernie od tego zakresu, praca systemu neutralizującego grozi nawet uszkodzeniem silnika i dlatego Komisja Europejska zezwoliła, by neutralizacja była wówczas przejściowo wyłączana.
W efekcie dochodzenia podległej rządowi USA Agencji Ochrony Środowiska (EPA) Volkswagen przyznał się we wrześniu 2015 roku do zainstalowania w łącznie około 11 mln samochodów oprogramowania pomagającego fałszować wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla. Oprogramowanie to, znane pod angielską nazwą "defeat device" (urządzenie udaremniające), w celach oszczędnościowych wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom.
Volkswagen znalazł się w ten sposób w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną. Z czasem podobne zarzuty zaczęły być formułowane wobec innych niemieckich koncernów m.in. BMW i Daimlera.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Daimler ma nowe problemy z silnikami Diesla