Sprzedaż dużych samochodów w Europie załamała się. Spadki wynoszą od 14,6 do 44,4 % w zależności od segmentu.
Analitycy dopatrują się trzech przyczyn zaistniałej sytuacji: galopujące ceny paliw skłaniają klientów do zakupu bardziej oszczędnych, mniejszych pojazdów; wzrost podatków uzależnionych od emisji CO2 (w większości krajów europejskich z wyłączeniem Polski, zakup dużych, paliwożernych samochodów wiąże się z dodatkowymi obciążeniami fiskalnymi); generalna sytuacja ekonomiczna w Europie (spowolnienie gospodarcze) sprawia, że klienci odkładają w czasie podjęcie decyzji o zakupie samochodu.
Spadkom sprzedaży dużych aut towarzyszy wzrost zainteresowania małymi pojazdami. Producenci pojazdów próbują ograniczyć straty związane z kryzysem zainteresowania dużymi samochodami, których sprzedaż do tej pory przynosiła pokaźne zyski. Wiele nowych projektów jest odkładanych w czasie lub prace badawcze nad nowymi modelami są zawieszane (tak się stało np. z następcą Renault Vel Satis).
Na tle Europy sytuacja w Polsce wygląda nieco inaczej. Nad Wisłą wciąż brak jest rozwiązań promujących "czystsze" auta. Nie widać też jeszcze oznak kryzysu gospodarczego. Wręcz przeciwnie - polska gospodarka rozwija się dynamiczniej od krajów "starej" Unii. Ma to odbicie w sprzedaży większych samochodów. I tak, Samar podaje, że
sprzedaż dużych aut terenowo-rekreacyjnych (klasa wyższa) na przestrzeni roku wzrosła o 9,9%. Auta superluksusowe osiągnęły rekordowy wzrost sprzedaży, wynoszący 266,6% na przestrzeni roku, natomiast w segmencie pojazdów luksusowych zanotowano wzrost o 2,8% rr. Nieznaczne spadki dotyczyły jedynie dużych vanów (-6%) i klasy wyższej (-3,5%).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Duże auta kiepsko schodzą....ale nie w Polsce